Treść listu jest tajna, zostanie ujawniona dopiero w sobotę. Jak powiedział nam Tomasz Laskowski, organizator spływu tratwą z Warszawy do Gdańska, podczas którego transportowano przesyłkę, nawet załoga jednostki nie poznała jej treści. - List zostanie odczytany dopiero w sobotę, pod pomnikiem usteckiej syrenki w porcie - ujawnił Laskowski.
Przesyłka szła z Warszawy do Ustki dokładnie cztery tygodnie. Najpierw przez 14 dni spływała Wisłą na tratwie Laskowskiego, a potem, przez kolejne czternaście dni, znajdowała się na pokładzie jachtu Edwarda Zająca, który płynąć z Gdańska po Bałtyku zmagał się z jesiennymi sztormami. Zając zapowiedział, że o 11 w sobotę dobije swoim jachtem do mola koło pomnika Syrenki i przekaże list burmistrzowi Ustki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?