Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokale w lęborskich piwnicach? Lokatorzy się przestraszyli

Sylwia Lis
Otoczenie budynku przy ul. Gdańskiej.
Otoczenie budynku przy ul. Gdańskiej. Sylwia Lis
Kiedy lokatorom budynku socjalnego przy ulicy Gdańskiej nakazano wyczyścić piwnice, pojawiły się plotki, że będą tam mieszkania dla bezdomnych. - Nie ma takich planów - mówią urzędnicy.

Mieszkańców budynku socjalnego przy ulicy Gdańskiej w Lęborku zelektryzowała informacja przekazana
kilka dni temu przez urzędników. - Na drzwiach i klatkach schodowych pojawiły się ogłoszenia - mówi lokatorka (nazwisko do wiadomości redakcji).- Na kartce napisano, że natychmiast mamy opróżnić piwnice. Dlaczego?

Inny z lokatorów usłyszał, że w piwnicach mają powstać kolejne lokalne socjalne.

- Jak to, ludzie mają tam mieszkać, spać? - denerwuje się mężczyzna. - Nie mamy tu żadnych luksusów, ludzie gnieżdżą się w małych klitkach, a teraz mamy przenieść się do piwnic? Nawet zwierzęta są lepiej traktowane.

Kolejna lokatorka nie pozostawia suchej nitki na urzędnikach.

- I tak w tym budynku źle się żyje - mówi poirytowana kobieta. - Wiem, że nikt tu nie mieszka w nagrodę, ale chyba należą nam się jakieś godne warunki. Mamy wspólne kuchnie na piętrze, do tego niemal połączone z toaletą. Żeby załatwić potrzebę fizjologiczną, trzeba przejść przez tę kanciapę, w
której gotujemy. Nie ma normalnej ściany, tylko jakaś płyta, przez którą przenika smród.

Czy w piwnicach w budynku socjalnym przy ulicy Gdańskiej będą kolejne mieszkania?

- To jakaś bzdura - mówi Ewa Brzezińska, szefowa Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w
Lęborku. - Powód opróżnienia piwnic jest zupełnie inny. Po pierwsze, większość z nich nie jest używana. Ludzie na przykład rowery przechowują na półpiętrach albo w swoich lokalach, bo boją się kradzieży. Niestety, w piwnicach zrobiła nam się nieformalna noclegownia.

Przychodzą tam ludzie z miasta, śpią, piją alkohol i brudzą. Wiele razy po nich sprzątaliśmy, wywoziliśmy całe przyczepy brudów, znoszą odpady z całego Lęborka.

Ewa Brzezińska tłumaczy, że została zmuszona do podjęcia takich kroków. - Piwnice wysprzątamy i zamkniemy, musimy wstawić stalowe drzwi, bo inne zostaną zniszczone - mówi.

- Na przykład, jak tylko wkręcamy żarówki, to już po chwili ich nie ma. Tak jest niemal ze wszystkim.
Czasem do mnie ludzie dzwonią, że ktoś coś wykręca, wtedy proszę, żeby powiadamiali policję. Ostatnio wszystkim lokatorom przekazaliśmy klucze na poszczególne piętra, żeby w nocy zamykali drzwi. Jak oni sami nie będą dbali i pilnowali swoich lokali, to my nic nie poradzimy.

Chodzi też o bezpieczeństwo. - Boję się, że może dojść do tragedii, do pożaru - zaznacza Brzezińska. - Ludzie w tych piwnicach palą papierosy i pijani zasypiają. Jakiś czas temu zginął tam człowiek, zasnął z niedopałkiem papierosa. Wiele razy gaszono drobne zarzewia ognia.

- Czy coś zostanie zrobione w sprawie toalet połączonych z kuchnią? - pytamy.- Przecież kuchnia jest oddzielona od toalety przepierzeniem - mówi Brzezińska. - Zapraszam tych, którzy narzekają, do siebie, rozmawiałam z innymi ludźmi i nikt się nie skarżył. A jeśli chodzi o smród i bałagan, to ludzie sami powinni po sobie sprzątać, w ich interesie jest też to, żeby do budynku nie wpuszczać bezdomnych z miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza