Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy z ul. Grunwaldzkiej mają spokój, bo współpracowali z policją i administracją

Daniel Klusek
Mieszkańcy bloku przy ul. Grunwaldzkiej 8 w Słupsku twierdzą, że udało im się zaprowadzić porządek w budynku. Sami też o niego dbają.
Mieszkańcy bloku przy ul. Grunwaldzkiej 8 w Słupsku twierdzą, że udało im się zaprowadzić porządek w budynku. Sami też o niego dbają. Łukasz Capar
- Poprosiliśmy o pomoc policję, straż miejską, administrację i władze miasta. Opłaciło się. Teraz mamy ciszę i spokój - mówią słupszczanie z ul. Grunwaldzkiej 8. Jeszcze rok temu narzekali na pijaków i bezdomnych.

O problemach mieszkańców bloku przy ul. Grunwaldzkiej 8 w Słupsku pisaliśmy nieco ponad rok temu. Wówczas lokatorzy komunalnego budynku przyszli poskarżyć się na część sąsiadów, którzy zamienili piwnice w pijacką melinę i punkt demontażu urządzeń elektrycznych.

- Pijacy rządzili naszym budynkiem. Dewastowali klatkę schodową, okradali nasze piwnice. Całymi grupami stali przed wejściem do klatki. Trzeba ich było przepraszać, żeby raczyli wpuścić nas do środka. Zdarzały się wyzwiska, a nawet szarpaniny - opowiada Piotr Sroczyński, mieszkaniec budynku. - Mieszkańcy bali się odezwać, że jest im źle. Teraz to się zmieniło.

Lokatorzy zaczęli działać

Mieszkańcy wreszcie się odważyli i o swoich problemach poinformowali policję, straż miejską, administrację i władze miasta. Sprawę nagłośniła również nasza redakcja.

Po roku mieszkańcy mó­wią, że żyje im się dużo lepiej.

- Nie ma już pijaków, kilka najbardziej uciążliwych osób zostało eksmitowanych. Na ten rok planowane są kolejne eksmisje - mówi Edyta Chochła z ul. Grunwaldzkiej 8.

- Mieszkańcy przestali już się bać, a staliśmy się prawdziwymi właścicielami naszego bloku. W ciągu roku powstała u nas wspólnota mieszkaniowa. 11 mieszkań na 38 jest już wykupionych, kolejni sąsiedzi też planują wykup. Razem dbamy o budynek i jego najbliższe otoczenie.

- Mieszkańcy sami kupują rośliny na nasadzenia, sami też koszą trawniki - mówi Teresa Sroczyńska z zarządu wspólnoty. - Jesteśmy też bardziej wyczuleni na akty wandalizmu, kradzieże żarówek, bicie kloszy czy kradzież prądu. O wszystkich takich zdarzeniach informujemy administrację i policję lub strażników miejskich. Dziękujemy wszystkim służbom, administracji i władzom miasta za pomoc, na jaką mogliśmy liczyć w ostatnich miesiącach.

Będzie jeszcze ładniej

W planach są kolejne inwestycje zarówno w budynku, jak i w jego okolicy.

- Niebawem wymienimy drzwi wejściowe. Chcemy też wziąć kredyt i przeprowadzić generalny remont budynku. Planujemy naprawić dach i zadbać o elewację - wymie­nia Teresa Sroczyńska. - Zrobimy też plac zabaw dla dzieci. Poprzedni zlikwidowaliśmy, bo był w bardzo złym stanie technicznym. Chcemy ogrodzić teren i zamontować bramę tak, aby wstęp na naszą nieruchomość mieli tylko mieszkańcy i zaproszeni goście.

- Kiedyś nasz budynek cieszył się bardzo złą opinią. Porównywany był nawet do niesławnej czeczeni. Teraz to się zmieniło. Wystarczył rok i już bardzo dobrze nam się tu mieszka - cieszy się Edyta Chochła.
Budynkiem administruje Przedsiębiorstwo Gospodar­ki Mieszkaniowej.

- W zeszłym roku otrzymywaliśmy liczne zgłoszenia od mieszkańców budynku dotyczące uciążliwych najemców, którzy zakłócali spokój mieszkańcom i sprowadzali osoby ze środowisk patologicznych. Nie dziwi więc fakt, że mieszkańcy potrzebowali pomocy z zewnątrz, między innymi administracji - mówi Klaudia Godlewska, rzecznik praso­wy PGM. - Zamurowaliśmy boczne wejście do piwnicy, aby do budynku nie dostawały się osoby niepożądane, zintensyfikowaliśmy również procesy eksmisyjne. Wspólne działania - nie można zapomnieć o determinacji i zaangażowaniu mieszkańców budynku - przyczyniły się do podniesienia bezpieczeń­stwa i komfortu życia.

Pod okiem policji

Policja, po serii interwencji mieszkańców, objęła budynek szczególnym nadzorem, jako miejsce zagrożone.

- Przez ostatni rok bywaliśmy tam regularnie, na zmianę ze strażą miejską. Mieszkańcy otworzyli się na kontakty z nami i informowali o wszystkim, co tam się działo. Dzięki temu mogliśmy tam szybciej i sprawniej działać - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Dzisiaj jest już tam dużo spokojniej i takich zgłoszeń, jak jeszcze rok temu, już teraz nie mamy. Nasze zadania się jednak nie zmieniły. Dzielnicowy nadal jest w stałym kontakcie z mieszkańcami, a mieszkańcy kontaktują się z policją. To, co w ostatnich miesiącach zrobili słupszczanie z ulicy Grunwaldzkiej 8, to modelowy przykład współpracy mieszkańców z policją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza