Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łopaty zagrażają drzewom

(map)
Jacek Cegła.
Jacek Cegła.
Nie będzie wykopalisk archeologicznych przy kościele w Ustce. Władze miasta uznały, że zagrożą lipom rosnącym wokół świątyni.

Pomysł wykopalisk archeologicznych w parku im. Jana Pawła II przy ul. Marynarki Polskiej powstał, gdy rok temu znaleziono w pobliżu tego miejsca ludzkie szkielety. Kości leżące płytko pod ziemią odkryli drogowcy remontujący ulicę Marynarki Polskiej.

W tym miejscu - w średniowieczu - stał katolicki kościół pod wezwaniem św. Mikołaja. Wokół świątyni, zgodnie z ówczesną tradycją, od połowy XIV do XIX wieku istniał cmentarz.

Miejsca było niewiele, więc zwłoki zakopywano poziomami. Dlatego teraz można je znaleźć nawet 30 cm pod powierzchnią drogi. Świątynia została rozebrana w 1898 roku, bo była zbyt mała dla zwiększającej się liczby mieszkańców Ustki.

Wówczas również zlikwidowano stary cmentarz. Obrys świątyni do dziś znaczą stare lipy rosnące na skwerze, nazywanym tradycyjnie Zaułkiem Kapitańskim. Właśnie te lipy okazały się przeszkodą dla prac archeologicznych.
- Dendrolog stwierdził, że prowadzenie w tym miejscu głębokich wykopów spowoduje, że naruszone zostaną korzenie rosnących tam 17 lip, które mają po 150 lat - twierdzi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce.

- Wiemy, że w tym miejscu był kościół i co się wokół niego znajdowało, więc nie widzimy potrzeb prowadzenia prac archeologicznych. Może kiedyś wrócimy do tego pomysłu.

Potrzeb prac archeologicznych nie widzą także pasjonaci historii.

- W tym miejscu nie znajdziemy nic ciekawego i gdyby były tam jakieś sarkofagi, to odkryto by je w trakcie remontu ul. Marynarki Polskiej - zauważa Józef Jaskuła, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ustki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza