Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubię być sołtysem, to moja pasja

Rozmawiał Andrzej Gurba
Teresa Lipka
Teresa Lipka Fot. Andrzej Gurba
Rozmowa z Teresą Lipką, sołtysem z podmiasteckich Miłocic.

Ile lat pełni pani funkcję sołtysa?
- Dziewięć

Jak pani postrzega rolę sołtysa?
- Najważniejsze jest zaangażowanie i praca na rzecz lokalnej społeczności, jej integrowanie, dbanie o wizerunek sołectwa, reprezentowanie go na zewnątrz.

Sołtys ma dużo pracy?
- Bardzo dużo. Sołtys w terenie to jakby przedłużenie urzędu gminy. Trzeba koordynować, przekazywać, doglądać… To z jednej strony. Z drugiej strony są też przecież własne inicjatywy.

Z czym zwracają się mieszkańcy do sołtysa?
- Ze wszystkim. Dużo jest prywatnych spraw i to niekoniecznie związanych z samorządem. Chodzi choćby o napisanie pisma, np. do sądu. Długo mogłabym wymieniać rodzaje spraw. Osobiście uważam, że sołtys powinien być osobą zaufania publicznego, nie bać się podejmowania żadnych spraw. W naszym sołectwie dużo uwagi poświęcamy osobom niepełnosprawnym. Też młodzieży. Osobiście staram się pomóc każdemu, kto mnie o to poprosi. Nie dzielę spraw na urzędowe i inne. Jak ktoś ma problem, to trzeba pomóc mu go rozwiązać. Inna sprawa, że nie zawsze się udaje.

Jak pani ocenia zaangażowanie mieszkańców w sprawy sołectwa. Może jest różnica między tym, co jest teraz, a tym co było dziewięć lat temu?
- Raczej nie. Zaangażowanie mieszkańców jest na podobnym poziomie. Oceniłabym je jako średnie. Są mieszkańcy, którzy w ogóle nie interesują się sołeckimi sprawami, ale są i tacy, którzy angażują się w każdą inicjatywę. Zawsze są gotowi do pracy, do poświęcania swojego wolnego czasu.

Jak duże jest sołectwo w Miłocicach?
- Mieszkańców jest około 400

Co udało się w ostatnich latach zrobić w sołectwie?
- Wyremontowana jest świetlica. Mamy w niej nowe meble. Powstał plac zabaw. Mamy wyremontowane drogi i zbudowane chodniki. Remont drogi powiatowej, to w dużej mierze zasługa mieszkańców. Stanowczo o to walczyliśmy. Są też nowe przystanki. Jednak jeszcze jest sporo pracy przed nami.

Najbliższe plany?
- Pogłębimy i uporządkujemy wiejski staw. Zagospodarujemy jego otoczenie. Będą ławeczki, nowa zieleń.

Od kilku lat w gminach są wydzielone samorządowe pieniądze jako tzw. fundusze sołeckie…
- Tak. To dobre rozwiązanie, bo te pieniądze są pewne. Pozwalają realnie zaplanować działania we wsi.

Sołtysowanie zabiera dużo czasu, a to praca społeczna…
- Zabiera bardzo dużo czasu, ale ja lubię być sołtysem, jeśli można tak powiedzieć. Przynosi mi to ogromną satysfakcję. Spełniam się w tym. Jeśli są trudne momenty, chwile zwątpienia, to szybko mijają

Jak współpracuje się pani z gminnymi urzędnikami?
- Bardzo dobrze i to przez wszystkie te lata. Oczywiście nie jest tak, że realizowane są wszystkie nasze sołeckie wnioski, ale dogadujemy i rozumiemy się. To ważne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza