Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Stasiak: spełniły się moje marzenia

Rafał Szymań[email protected]
Czwórka reprezentantów Polski podczas eliminacji mistrzostw świata we Włoszech. Słupszczanin Łukasz Stasiak, pierwszy z prawej.
Czwórka reprezentantów Polski podczas eliminacji mistrzostw świata we Włoszech. Słupszczanin Łukasz Stasiak, pierwszy z prawej. Łukasz Stasiak
Rozmowa z Ł. Stasiakiem ze Słupska, kadrowiczem beach soccera.

Gratulacje za awans z reprezentacją na mistrzostwa świata. To nie był pana pierwszy występ w kadrze Polski na plaży.

Łukasz Stasiak, wychowanek Żaków 98 Ustka, były gracz m.in. Jagielloni Białystok, Gryfa Słupsk, obecnie w GKS Przodkowo : Bodajże w 2011 roku miałem kilka występów w reprezentacji. To były gry w Lidze Europy, ale nie był to tak poważne występy, jak teraz, w eliminacjach do mistrzostw świata.

Jak to się stało, że teraz pan trafił do kadry.

To efekt dobrej gry w klubie w mistrzostwach Polski. Grałem w zespole z Kolbud i tam dostrzegł mnie sztab reprezentacji. Dzięki temu dostałem szansę sprawdzenia się na większym turnieju.

Wygraliście eliminacje do mistrzostw świata na Wyspach Bahama. Ta kadra zgrywała się w trakcie imprezy.

Było dużo kłopotów przed wyjazdem. Kilku graczy miało kontuzje. Była praktycznie łatana różnymi graczami, więc nikt się nie nastawiał na wynik. Z meczu na mecz wyglądało to coraz lepiej. Dopiero po dostaniu się do pierwszej czwórki uwierzyliśmy, że możemy wygrać ten turniej. Przeżywaliśmy wszystko na zimno, dopiero w Polsce po przyjeździe było dużo emocji związanych z sukcesem.

To pańska obecność w kadrze to także efekt kontuzji kolegów? Czy był pan przewidywany w składzie wyjściowym, czy jako zmiennik?

Trudno mi powiedzieć. Z tego, co wiem, od początku trener stawiał na mnie, chciał mnie w szerokiej kadrze.

A jaka była pańska rola już na miejscu we włoskich eliminacjach?

Teoretycznie miałem przerwę od gry na plaży, powróciłem do beach soccera praktycznie w tym roku. Wiadomym dla mnie było, że nie jadę z kadrą jako czołowy obrotowy i nikt nie będzie grał na mnie. I tak jestem zadowolony, że udało się strzelić dwie bramki, pomóc zrobić wynik. Byłem w dwunastce, która zrobiła awans!

Który mecz najbardziej was zbudował?

W trakcie meczu z Rosją, bardzo utytułowaną drużyną, dotarło do nas, że jesteśmy w stanie z nimi wygrać, że nie ma mocnych na naszą dyspozycję. W ważnym meczu z Ukrainą przegrywaliśmy w końcówce 2:3, ale wygraliśmy 4:3. Do końca wiedzieliśmy, że musimy grać swoje.

Wywalczenie eliminacji nie gwarantuje jednak tego, że pojedzie pan z reprezentacją na same mistrzostwa. Zapewne ważna będzie dyspozycja w 2017 roku?

Teoretycznie nikomu trener nie zagwarantował miejsca. Do wyjazdu będą minimum dwa zgrupowania i różni ludzie będą sprawdzani. Pojadą najlepsi.

Ale warunki fizyczne, jakie pan ma, wysoki wzrost, dobra koordynacja, pomagają w kadrze?

Czuję się dobrze, chociaż przez małe doświadczenie brakuje mi ogrania taktycznego. Ale wzrost jest na plus, do tego dochodzą pojedynki w powietrzu. Na każdy turniej trener dobiera sobie ludzi do różnych koncepcji. W trakcie mogą być różne taktyki podporządkowane pod przeciwnika. Ja zwiększam możliwości trenera. W Polsce jestem najwyższym zawodnikiem na plaży.

Gra pan w piłkę na trawie, tu się spełnia. Ma pan za sobą grę w kilku klubach. A nagle w beach soccerze, traktowanym tylko jako przerywnik, odskocznia, realizuje plany, których nie mógłby wypełnić jako piłkarz na trawie. Przewrotność losu?

Trawa jest dla mnie najważniejsza. Mój kontrakt zobowiązuje mnie do tego. Wiadomo, że piasek jest odskocznią. A że udało się dostać do kadry, to nie mogłem zrezygnować z tego.

Czy ktoś w Przodkowie stawiał pana przed wyborem: albo gra na trawie, albo na piasku?

Na całe szczęście nasz prezes bardzo odpowiedzialnie do tego podszedł i pozwolił mi wyjechać. To było ważne, bo przecież nie było mnie dwa tygodnie, opuściłem dwa mecze. Nie uczestniczyłem w tym czasie w treningach. Mam trochę zaległości na trawie. Teraz wracam do klubu.

Był ten dreszcz emocji, podczas odgrywania hymnu?

Marzyłem, by się dostać do kadry. Beach soccer sprawia mi duża przyjemność, dostanie się do reprezentacji było spełnieniem marzeń.

Eliminacje MŚ
Europejskie eliminacje mistrzostw świata odbyły się we włoskim Jesolo. Mistrzostwa świata odbędą się w 2017 roku na Wyspach Bahama. Łukasz Stasiak był jedynym słupszczaninem powołanym do kadry, chociaż na plaży obecnie reprezentuje barwy Futsal & Beach Soccer Kolbudy. Na trawie gra w barwach GKS Przodkowo. Polacy podczas kwalifikacji zapewnili sobie awans. W kwalifikacjach pokonali w finale Szwajcarię 6:3, wcześniej wygrali z Rosją 5:3, Ukrainą 4:3, Mołdawią 3:1. W grupie eliminacyjnej grali z Danią , Estonią i Hiszpanią. MVP całego turnieju został Bogusław Saganowski.

ZOBACZ TAKŻE: Mistrzostwa Polski w beach soccera w Ustce

Czytaj także:

gp24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza