- Kiedy przypadkowo usłyszałam, że dziesięcioletni wówczas brat rozmawia tym językiem zaraz wróciłam do domu, porozmawiałam z rodzicami i zaczęliśmy go rozpytywać - wspomina Kasia, siostra Maćka. - Wtedy zaczęła się jego przygoda z mówieniem wspak. Pojawiły się pierwsze artykuły w prasie, w tym nawet w ogólnopolskiej, potem audycje radiowe. Mieliśmy nadzieję, że Maciej zrobi jakąś karierę.
Chłopiec zauważył, że ma takie zdolności po obejrzeniu reportażu o kobiecie, która umie mówić wspak. Zaczął próbować. - Nie wiem jak to się stało, ale bardzo łatwo mi to przyszło - mówi. - Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jestem jedną z nielicznych osób, które mają taki talent.
Rodzice znaleźli w internecie adres klubu IKAR, czyli RAKI, który skupiał ludzi mówiących wspak. Maciej został zaproszony do Wałbrzycha. - Tak jakoś się złożyło, że nie pojechaliśmy. Była zima, a do Wałbrzycha było daleko, więc zrezygnowaliśmy
- mówi ojciec Andrzej Krupowies. - Maciej był w kontakcie z szefem klubu. Kazano mu ćwiczyć mowę, stojąc przed lustrem.
Rodzice Maćka chcieli pokazać umiejętności syna przed większym gremium, ale nic z tego nie wyszło. - Dzwoniliśmy nawet do Ewy Drzyzgi z TVN - mówi mama Jolanta. - W końcu daliśmy sobie spokój.
Namówiliśmy 16-letniego licealistę do kontynuacji umiejętności. - Po prostu wyraz widzę przed oczyma - mówi.
- Weźmy na przykład "namiot". Rozkładam go na dwie części i potem mogę go szybko odczytać - "namiot" to jest "toiman". Przy dłuższych wyrazach rozdzielam je na trzy - cztery części. Wszystko odbywa się mgnieniu oka.
Maciek potrafi zaśpiewać hymn Polski wspak, bez zająknienia czyta też długie wyrazy-pułapki takie jak - konstantynopolitańczynkiewiczówna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?