Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Stolarczyk: Nie zapominam o Gryfie

Rafał Szymański
Maciej Stolarczyk
Maciej Stolarczyk Fot. Krzysztof Tomasik
Rozmowy z Maciejem Stolarczykiem, wychowankiem Gryfa Słupsk, byłym reprezentantem Polski oraz Mateuszem Bąkiem oraz Kamilem Grosickim.

Rozmowa z Maciejem Stolarczykiem

- Urodziłeś się w Słupsku, grałeś w Gryfie, Pogoni Szczecin, Wiśle Kraków, GKS Bełchatów. Jednak po raz pierwszy zawitałeś na Amber Cup.

- Tak. Do tej pory nie udawało mi się przybyć do Słupska. Gra w piłkę, kariera i praca nie pozwalały mi na to, bym mógł przybyć do Słupska. Teraz jestem i to jestem pod wrażeniem tego, co się tutaj odbywa.

- Nie grasz już w piłkę zawodowo?

- Nie. Zakończyłem karierę, nie mieszkam w Słupsku, żyję w Szczecinie. Tam też jestem trenerem młodzieży. W tym kierunku się szkolę, staram się jak najlepiej wyszkolić. Może w przyszłości będę mógł prowadzić jakiś zespół.

- Przed Amber Cup był taki pomysł, by zagrały w nim dawne gwiazdy Gryfa Słupsk, ty jesteś jedną z nich. Jak ci się on podoba?

- Pomimo tego, że takim moim klubem, do którego czuję największe przywiązanie, jest Pogoń Szczecin, to nie zapominam o Gryfie. Tutaj poczyniłem pierwsze kroki i poznałem piłkarskie abecadło. Tego nie da się wyrwać z mojego życia.

Rozmowa z Mateuszem Bąkiem, bramkarzem Lechii Gdańsk i zespołu Pumy grającej w IV Amber Cup.

- W zimie miałeś zmienić klub. Czy w takim razie występ w IV Amber Cup to przymiarki do zawodowej gry w hali? Tutaj bramkarze też muszą być tak dynamiczni?

- Nie, zaczynam normalne przygotowania do rundy wiosennej z moją Lechią Gdańsk na trawie. Na razie przynajmniej zaczynam. W przyszłym tygodniu może się wyjaśni, w jakim klubie będę grał.

- Dużo się o tym mówiło, że po latach gry w Lechii i przejściu z nią od A-klasy do ekstraklasy chcesz spróbować sił w innej drużynie. Wiadomo już gdzie to będzie?

- W grę wchodzić może przejście do innej drużyny z Polski, ale także, i to jest jedna z głównych opcji, wyjazd do klubu zagranicznego.

- Jak ci się podobało na IV Amber Cup 2010 w Gryfii?

- Rzadko mam okazję przyjeżdżać do Słupska, ale jestem pod wrażeniem atmosfery w hali Gryfia i tego, co zrobili na trybunach kibice. Warto grać dla takiej publiczności. Widać, że jest ona spragniona futbolu.
Rozmowa z Kamilem Grosickim, zawodnikiem Blue Moon Szczecin i Jagiellonii Białystok.

- Jesteś nadzieją polskiej piłki, grasz już w reprezentacji i teraz w Jagiellonii Białystok. I po raz drugi przyjechałeś na Amber Cup. Podoba ci się tu?

- Świetna impreza, bardzo lubię bawić się na takich. W tym roku przyjechałem jako członek drużyny Blue Moon Szczecin. Od początku byliśmy nastawieni na to, by wygrać te zawody, nie tylko turniej regionalny, ale i całe zawody.

- W tamtym roku przyjechaś do Słupska po raz pierwszy i nie miałeś jeszcze klubu. To był dla ciebie udany czas. Czego teraz życzysz sobie po 2010 roku?

- Zdrowia i stabilizacji formy na dobrym poziomie. Może nawet wyższym.

- Rok temu w Słupsku udało ci się kupić nowy samochód. W tym roku także masz jakieś plany?

- Nie. Jeżdżę nim do dzisiaj i po Amber wyjadę nim ze Słupska. Tylko trochę boje się tych śniegów, bo mam napęd na tylne koła. Jadę do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie zaczynamy zgrupowanie z Jagiellonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza