Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magazyn piłkarski 4-4-2 na gp24.pl. Zobacz fragmenty meczu Błękitni Stargard - Gryf Słupsk (wideo, zdjęcia)

Jarosław Stencel
150 słupskich kibiców w Stargardzie miało okazję do radości tylko raz. Artur Sarna (Gryf) zdobywa gola na 1:1.
150 słupskich kibiców w Stargardzie miało okazję do radości tylko raz. Artur Sarna (Gryf) zdobywa gola na 1:1. Fot. Tadeusz Surma
Nie powiodła się wyprawa słupskiego Gryfa do Stargardu. Mimo, że grali całą drugą połowę w przewadze, przegrali z Błękitnymi 1:3 (1:1). Zapraszamy do obejrzenia magazynu piłkarskiego 4-4-2, w którym mówimy o tym spotkaniu.
W meczu III ligi Pomorze, Blekitni Stargard Szczecinski wygrali z Gryfem Slupsk 3:1 (1:1).

Błękitni Stargard Szczeciński - Gryf Słupsk 3:1 (1:1)

Tabela:

Tabela:

1. Chojniczanka Chojnice 18 42 51:27
2. Orkan Rumia 18 33 40:27
3. Rega Trzebiatów 18 33 28:17
4. Cartusia Kartuzy 17 30 32:24
5. Kaszubia Kościerzyna 17 26 34:28
6. Gryf Słupsk 18 25 38:31
7. Kotwica Kołobrzeg 19 24 38: 36
8. Energetyk Gryfino 19 24 23:29
9. Błękitni Stargard 18 23 35:36
10. Dąb Dębno 17 20 27:31
11. Gryf Wejherowo 18 20 24:35
12. Piast Choszczno 18 19 24:27
13. Drutex-Bytovia 17 18 28:26
14. Chemik Police 17 18 26:32
15. Astra Ustronie 18 16 25:43
16. Darzbór Szczecinek 17 12 17: 41

Mecz był debiutem przed włąsną publicznością, byłego zawodnika gryfitów (26 spotkań - 1 gol) Fernando Batisty, który zagrał na lewej obronie walcząc raz to z Szymonem Gibczyńskim, raz z Patrykiem Pytlakiem. W przedmeczowych wypowiedziach mówił, że da z siebie wszystko i tak było. Ponownie drużyna byłego gracza Gryfa okazała się lepsza (poprzednio Kotwica Kołobrzeg z Gracjanem Szymańskim wygrała 3:0).

Początek należał do słupszczan. Najpierw Paweł Kryszałowicz strzałem z dystansu sprawdził umiejętności Marka Ufnala. Grający dyrektor Gryfa miał chwilę potem doskonałą sytuację, jednak jego strzał lewą nogą w długi róg jakimś cudem wybronił bramkarz Błękitnych. Zawodnik tej drużyny Tomasz Królak przeprowadził indywidualną akcję, minął trzech obrońców Gryfa, ale na szczęście wypuścił sobie za daleko piłkę, którą złapał Paweł Waśków. Było to ostrzeżenie z którego słupszczanie wniosków nie wyciągnęli. W narożniku pola karnego z piłką znalazł się Bartłomiej Zdunek (który zdobył bramkę dla Błękitnych także jesienią w Słupsku) i strzelił celnie w samo okienko słupskiej bramki. Następne kilkanaście minut to okres mało ciekawej gry w wykonaniu obu zespołów. Strzelać próbował Karol Świdziński, a akcji prawą stroną Szymona Gibczyńskiego nie zamknął nikt na środku pola karnego. W końcówce szczęście uśmiechnęło się do gryfitów. W 41 minucie z boiska wyleciał za drugą żółtą kartkę Patryk Kurant, a trener gospodarzy Łukasz Woźniak, z nerwów mało co nie wyszedł z siebie ostro rozmawiając z sędzią bocznym. Nie był to koniec złych wiadomości dla Błękitnych.

Na 25. metrze faulowany był Paweł Kryszałowicz. Poszkodowany wykonał rzut wolny. Trafił jednak w mur i piłka odbiła się na bok, gdzie dośrodkował ją Paweł Waleszczyk. Najwyżej wyskoczył Artur Sarna i strzałem w długi róg wyrównał stan meczu. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i razem z rozpaczliwie interweniującym Ufnalem wpadła do siatki. W tym momencie wydawało się, że nic nie uratuje gospodarzy przed porażką w drugiej części meczu. Niestety stało się zupełnie inaczej. Gryfici atakowali, ale czynili to jakoś bez przekonania. Bartłomiej Oleszczuk żle dośrodkował w dobrej sytuacji. Gibczyński próbował dwa razy, ale Ufnal spisywał się bez zarzutu. Gospodarze od czasu do czasu próbowali konstruować akcje zaczepne. Celował w tym Robert Gajda, był trener Błękitnych. Powstrzymał go Michał Szałek wybijając piłkę na róg. Ostre dośrodkowanie na dalszy słupek zakończył celnym strzałem głową Tomasz Pustelnik.

Waśków choć krzyknął "moja" nie zdołał złapać futbolówki. Niestety gryfici nie zdołali odpowiedzieć. Po podaniu Oleszczuka, Adam Pietras strzelił niecelnie z dziesiątego metra. Doskonałej sytuacji sam na sam nie wykorzystali natomiast gospodarze. Arkadiusz Wojciechowski miał tyle czasu, że mógł zapytać Waśkowa w który róg ma uderzyć. Odchylił się jednak przy strzale i uderzył obok słupka. 180 sekund potem było już 3:1. Po kolejnej kontrze strzał Królaka najpierw obronił Waśków, ale dobitce już nie zdołał zapobiec. W 82 minucie mogła paść bramka kontaktowa. Po prostopadłym podaniu Polakowskiego, w świetnej sytuacji na środku pola karnego znalazł się Gibczyński, ale przyjmując piłkę odchylił się do tyłu i już mu zabrakło centymetrów do uderzenia piłki. W końcówce próbował jeszcze Patryk Pytlak, ale nic z tego ataku nie wyszło. Piłkarze i przybyła na spotkanie 150-osobowa grupa kibiców Gryfa musieli więc przełknąć gorycz porażki po raz pierwszy na wiosnę. Następne spotkanie słupszczanie rozegrają w sobotę o godzinie 17.00, a rywalem będzie Astra Ustronie Morskie.

Statystyka:

Mecz z Błękitnymi był 50-tym ligowym spotkaniem w barwach Gryfa dla Wojciecha Polakowskiego i Karola Świdzińskiego. W meczu z Astrą setny mecz może zaliczyć Mateusz Bielecki, a 120-ty Paweł Kryszałowicz. W tym sezonie nie ma już nikogo w drużynie Gryfa, kto rozegrał wszystkie 18 spotkań w pełnym wymiarze czasowym. W każdym z nich wystąpili jednak Szymon Gibczyński i Marcin Kozłowski.

Wypowiedzi:

- Długo czekałem na ten występ. Cieszę się, że punkty zostały tutaj w Stargardzie. Taka jest piłka. Grałem przeciw byłym kolegom. Były ciężkie warunki i dużo walki. Trener powiedział parę ostrych słów w szatni. Wyszliśmy na drugą połowę, pokazaliśmy charakter i to że potrafimy grać w piłkę. Goście powalczyli, nie był to piękny mecz dla oka. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy - powiedział Fernando Batista, gracz Błękitnych.

- Mecz bardzo dobry i bardzo szybki, obie drużyny pokazały dzisiaj dobrą piłkę. Sędzia przy kartce podjął trochę pochopną decyzję. Straciliśmy bramkę do szatni. Tam odbyliśmy męską rozmowę. Odwołaliśmy się do barw klubowych, do charakterów zawodników. Zawodnicy pokazali to co potrafią w drugiej połowie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z chłopaków. Udane święta. - powiedział Krzysztof Kapuściński, II trener Błękitnych.

- Byliśmy trochę spięci w drugiej połowie. Nie wiem czym to było spowodowane. Mamy młody zespół, który musi się uczyć - powiedział Paweł Kryszałowicz

- W pierwszej połowie wszystko układało się po naszej myśli, chociaż straciliśmy bramkę, ale stworzyliśmy sobie bardzo dobrą sytuację. Mieliśmy dobre pierwsze 20 minut. Paweł Kryszałowicz miał sytuację sam na sam, trafił w nogi bramkarza. Potem straciliśmy gola po ewidentnym błędzie w obronie, ustawieniu. Zabrakło podwojenia. To był dla mnie sygnał, że coś się dzieje nie tak. Zdobywamy bramkę do szatni, przeciwnik dostaje czerwoną kartkę. Tak jak w przerwie meczu z Kaszubią byłem pewny, że wygramy, tak tutaj niestety, ale w mojej młodej drużynie widziałem strach przed tym, że możemy wygrać w Stargardzie. Mam trochę pretensje do drużyny, że dopuścili do stałego fragmentu gry.

Grając w przewadze, przy dobrze dyponowanym moim zespole, który nie raz pokazywał, że potrafi utrzymać się przy piłce to się nie powinno stać. Niestety dzisiaj wystraszyli się, jeszcze do tego padła bramka na 2:1. Chcąc ratować sytuację na boisku sam wszedłem, chociaż niewiele to pomogło. Szymonowi Gibczyńskiemu podałem na kolejną sytuację sam na sam na środku bramki. Wierzę w niego, w zespół, wierzę że i Szymon w końcu odpali. Z przebiegu spotkania Błękitni bardziej zasłużyli na zwycięstwo, ponieważ mam wrazenie, że bardziej chcieli. Moi zawodnicy za bardzo chcieli indywidualnie, a nie pograli zespołowo. Zabrakło mi zawodnika w środku pola. Zawiódł mnie troszeczkę Paweł Waleszczyk, najbardziej doświadczony, który piłkę utrzyma, rozegra. Nie mam takiego kreatywnego zawodnika. Paweł Kryszałowicz był podwojony, potrojony. Moja drużyna kompletnie tego nie wykorzystała. Przyjechało bardzo dużo naszych kibiców, bardzo im za to dziękuję. Są wspaniali, wiem, że są z nami na dobre i na złe. Wierzę, że jeszcze nie raz nam pomogą. Wiemy, że czeka nas naprawdę mocna walka o utrzymanie. Brakuje mi ludzi doświadczonych, ale mam nadzieję, że nie będzie problemów z utrzymaniem - ocenił Wojciech Polakowski, grający szkoleniowiec Gryfa Słupsk.

Błękitni Stargard Szczeciński - Gryf Słupsk 3:1 (1:1)

żółte kartki: Kurant (Błękitni) - Szałek, Kryszałowicz, Kozłowski
czerwona kartka: Kurant (41, Błękitni)
Widzów: 400 (150 ze Słupska)

Bramki: 1:0 Bartłomiej Zdunek (22), 1:1 Artur Sarna (45 - głową), 2:1 Tomasz Pustelnik (58 - głową), 3:1 Tomasz Królak (73)

Błękitni: Ufnal - Kurant, Kawczyński, Pustelnik, Batista, Jarząbek (59 Hackiewicz), Królak (77 Jankowski), Wojciechowski, Zdunek (73 Duda), Filocha, Gajda (89 Inczewski).

Gryf: Waśków - Oleszczuk (78 Wiech), Sarna, Szałek, Bielecki (68 Mytych), Świdziński (61 Kozłowski), Pietras, Waleszczyk (68 Polakowski), Pytlak, Kryszałowicz, Gibczyński.

Pozostałe wyniki:

Astra Ustronie Morskie - Kotwica Kołobrzeg 0:7 (0:3)
Szymon Sidorowicz (4), Adam Frączczak (14, 42 - karny, 71, 76), Gracjan Szymański (58), Igor Duńczak (88)
Kaszubia Kościerzyna - Orkan Rumia 2:1 (1:0)
Błażej Troka (11, 54) - Rafał Siemaszko (59)
Energetyk Gryfino - Cartusia Kartuzy 2:2 (1:0)
Łukasz Aleksandrowicz (30), Maciej Grąbczewski (75) - Karol Domjan (88), Tomasz Mach (93)
Bytovia Bytów - Rega Trzebiatów 1:2 (0:1)
Krzysztof Bryndal (59) - Robert Śliwiński (16 - wolny), Radosław Erlich (87 - głową)
Darzbór Szczecinek - Chemik Police - przełożony
Piast Choszczno - Gryf Wejherowo 2:0 (0:0)
Joshua Pepple (71 - głową, 73)
Chojniczanka Chojnice - Dąb Dębno 4:0 (2:0)
Tomasz Pestka (39), Mateusz Chudziński (40), Daniel Fabich (57), Patryk Kaszczyszyn (71)

XX kolejka

10/11 kwietnia: Kotwica Kołobrzeg - Chojniczanka Chojnice, Dąb Dębno - Piast Choszczno, Gryf Wejherowo -Darzbór Szczecinek, Chemik Police - Bytovia Bytów, Rega Trzebiatów - Energetyk Gryfino, Cartusia Kartuzy - Kaszubia Kościerzyna, Orkan Rumia - Błękitni Stargard Szczeciński, Gryf Słupsk - Astra Ustronie Morskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza