Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała Kornelka dzielnie walczy o każdy dzień. Rodzice proszą o pomoc

Anna Czerny-Marecka
Kornelka była wyczekiwanym, pierwszym dzieckiem Pauliny i Arkadiusza. Nic nie zapowiadało dramatu. A jednak urodziła się przedwcześnie i od pierwszych dni życia wymaga leczenia przez wielu specjalistów i rehabilitacji. Koszty przekraczają możliwości młodych rodziców, dlatego proszą innych o pomoc.

Obecnie Kornelka ma dziewięć miesięcy. Mieszka z rodzicami w Biesowicach w gm. Kępice, w jednym małym pokoiku mieszkania wynajmowanego przez dziadków.

- To nie są warunki dla dziecka, zwłaszcza tak ciężko chorego - mówi Paulina Szczepaniak, mama Kornelki. - Staramy się o lokal od gminy, niedawno oddano do użytku blok z mieszkaniami przystosowanymi dla osób niepełnosprawnych, ale, niestety, nas nie uwzględniono, chociaż Kornelka jest objęta Ustawą za życiem.

Dziewczynka przyszła na świat 20 maja 2019 roku, w 32. tygodniu ciąży. Jej wiek rozwojowy - jak mówi jej mama, lekarze oceniali jednak na 26. tydzień.

- Kornelka po urodzeniu ważyła zaledwie 1400 gramów, przez jej malutkie ciałko było widać każdą żyłkę - wspomina Paulina Szczepaniak. - W pierwszej dobie życia zrobiono jej USG główki i wykryto wylew 4 stopnia. Na przeżycie w takim stanie lekarze dali malutkiej ledwie pięć procent. Jednak Kornelka nie zamierzała się poddać - pomimo tak ciężkiego stanu, przeżyła. Dzielnie walczy każdego dnia.

Wylew doprowadził do wodogłowia i malutka Kornelia przeszła już w szpitalu Szczecin Zdroje dwie operacje wszczepienia zastawki mózgowej.

- Do listy chorób doszła retinopatia oczka, dysplazja oskrzelowo-płucna, dziurka w serduszku, torbiele na jajnikach, anemia, a żeby tego było mało, padaczka lekooporna zespół Westa, która może być śmiertelna - wylicza pani Paulina, która obawia się, że to nie koniec możliwych chorób, które dotkną jej jedynaczkę.- Kornelka jest mocno opóźniona w rozwoju - opowiada. - Nie wodzi wzrokiem, nie chwyta zabawek, nie przewraca się na boki, jest prawdopodobne, że nie widzi i nie słyszy. Dlatego czeka nas kolejna seria wizyt u specjalistów w Poznaniu i w Szczecinie Pomorzany.

Mimo że niemal każdy dzień przynosi nowe problemy, dziewczynka walczy, a jej rodzice wierzą, że leczenie i rehabilitacja wreszcie zaczną przynosić efekty. To wszystko jednak kosztuje: wyjazdy do specjalistów, hotele, gdyż jeżdżą pociągami i są zależni od rozkładu jazdy, prywatne zabiegi rehabilitacyjne.

- Musimy z nich korzystać, ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował jedynie osiem godzin rehabilitacji miesięcznie - mówi pani Paulina. - Przed nami ogrom pracy, jednak wierzymy w to, że będzie dobrze i będziemy o Kornelkę walczyć. Prosimy ludzi dobrego serca o każdy grosz, który pomoże nam w walce o życie naszej kruszynki, w walce o jej sprawność. I z góry dziękujemy.

Jak można pomóc?

- Grupa z Licytacjami na Facebooku: https://www.-facebook.com/groups/413271762668401
- Zbiórka pieniędzy : https://pomagam.pl/motylek-kornelka
- Strona fundacji „Serca dla Maluszka”: https://www.fun-dacjasercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/kornelia-smoluchowska.html
- Wpłacając 1% podatku, w deklaracji PIT: nr KRS: 0000387207, cel szczegółowy 1%: Kornelia Smoluchowska.

Zobacz także: W Słupsku już działa pierwszy sklep charytatywny

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza