Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe porty skorzystają na energii z morza

Wojciech Frelichowski
Fundacja na rzecz Energetyki Zrównoważonej zajmuje się m.in. promocją morskiej energetyki wiatrowej i budową siłowni wiatrowych na Bałtyku.
Fundacja na rzecz Energetyki Zrównoważonej zajmuje się m.in. promocją morskiej energetyki wiatrowej i budową siłowni wiatrowych na Bałtyku. Wojciech Frelichowski
Rozmowa "Głosu Pomorza" z Maciejem Stryjeckim, prezesem Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej

Dyskusja o morskiej energetyce wiatrowej trwa już od wielu lat. Na jakim etapie znajdują się obecnie te projekty?
Są to projekty, których przygotowanie trwa długo, stąd być może wrażenie, iż nic się nie dzieje. Obecnie są wydane pozwolenia na dwa projekty, tak zwane lokalizacyjne. Poza tym są przygotowane umowy przyłączeniowe dla pierwszych dwóch projektów z operatorem sieciowym. Rozpoczyna się też procedura środowiskowa dla pierwszego projektu morskiej farmy. Następny będzie opracowany projekt aukcji, w których będzie ustalana wysokość wsparcia dla energii wytwarzanej przez morskie farmy wiatrowe. I dopiero potem zacznie się etap projektowania siłowni wiatrowych na Bałtyku.

Zatem kiedy może powstać pierwsza polska morska farma wiatrowa na Bałtyku?
Pierwsza farma powinna zostać wybudowana do 2021 roku. Tak wskazuje umowa przyłączeniowa. Jest to projekt Bałtyk Środkowy III.
Farmy wiatrowe na Bałtyku budzą jednak zaniepokojenie środowiska rybackiego.Są dwa elementy, które niepokoją rybaków. Po pierwsze, chodzi o zajęcie jakiegoś obszaru morza, na którym będzie stała farma wiatrowa i gdzie przynajmniej niektóre formy połowów będą zabronione. Po drugie, chodzi o ograniczenie tras przepływu jednostek rybackich. Te problemy są nam dobrze znane i wnikliwie analizowane. Już na pierwszym etapie wyboru lokalizacji farm wiatrowych Ministerstwo Rolnictwa, które odpowiada za rybołówstwo, zgłosiło swoje zastrzeżenia. Dlatego na tych obszarach, na których prowadzona jest intensywna działalność rybacka, pozwolenia nie były wydawane. Natomiast tam, gdzie pozwolenia już są, dotyczą one głównie obszarów o małym znaczeniu dla rybołówstwa. Zaś tam, gdzie mogą się pojawić problemy, inwestorzy są przygotowani do negocjacji z rybakami i do tematu ewentualnych odszkodowań, jeśli zostaną wykazane straty w połowach.

A jaka jest szansa na to, aby zapleczem technicznym dla farm wiatrowych na Bałtyku stały się Ustka, Łeba czy Darłowo?
Któryś z tych portów na pewno będzie musiał stać się takim zapleczem. Istotnym elementem redukującym koszty i zwiększającym efektywność farm jest zapewnienie im obsługi z jak najbliższego punktu na brzegu. Dodam, że ruch statków do obsługi farm wiatrowych jest dość duży. To jest od jednego do kilku statków dziennie. Dlatego potrzebne jest nie tylko zaplecze techniczne, ale również socjalne dla załóg i pracowników. W Danii czy Wielkiej Brytanii, czyli w krajach wykorzystujących energię wiatrową na morzu, małe porty zlokalizowane w pobliżu farm bardzo korzystają z tego faktu i dzięki tego typu usługom.

Rozmawiał Wojciech Frelichowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza