Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam powody do satysfakcji - Rozmowa z Pawłem Gostomskim, trenerem Kaszubii Studzienice.

Krzysztof Niekrasz
Paweł Gostomski jest wielkim optymistą i wierzy w Kaszubię.
Paweł Gostomski jest wielkim optymistą i wierzy w Kaszubię. Fot. Archiwum
Mam powody do satysfakcji - Rozmowa z Pawłem Gostomskim, trenerem Kaszubii Studzienice.

Jak pan ocenia poziom rozgrywek edycji 2018/19 w słupskiej klasie A grupy II?

Nie był najgorszy. Troszkę musieliśmy się pomęczyć, żeby awansować do okręgówki.

W zakończonych rozgrywkach zdobyliście 68 punktów. Jest pan z tego zadowolony?

Moim celem było odbudowanie drużyny. To się udało. Zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie i zdobyliśmy przepustkę na wyższy szczebel rozgrywek. Każdy cieszyłby się z tego sukcesu. Ja mam specjalne powody do satysfakcji.

Nie znaleźliście pogromcy na własnym boisku. Trzynaście meczów i same zwycięstwa. Studzienickie boisko było zaczarowane?

Murawa w Studzienicach jest zadbana i mogliśmy dużo grać piłką, prowadzić grę i narzucać swój styl przeciwnikom. Na wyjazdach grało się bardzo trudno, bo niektóre boiska były fatalne i nie mogliśmy realizować swoich założeń, a przez to straciliśmy kilka punktów.

Kaszubia strzeliła najwięcej, bo 80 goli. Ofensywa była waszym największym atutem?

Strzeliliśmy najwięcej bramek, ale również najmniej straciliśmy. Cały zespół uzupełniał się dobrze, nie mieliśmy słabych punktów.

Kto najczęściej występował w ataku?

Rafał Soldatke, który zdobył dwadzieścia bramek.

W drużynie byli piłkarze, którzy szczególnie zasłużyli na wyróżnienie za dobre granie. Ilu takich graczy znalazło się w tym docenionym gronie przez pana?

Dla mnie każdy zawodnik jest równy, nie ma słabszych i lepszych. Wszyscy zasłużyli na pochwałę. Każdy przyczynił się w jakimś stopniu do awansu. Dziękuję zawodnikom, działaczom i kibicom.

Po ilu latach studzienicka drużyna zanotowała powrót do okręgówki?

Był to bardzo szybki powrót, ponieważ od razu po spadku ze słupskiej klasy okręgowej udało nam się ponownie powrócić na piątoligowy szczebel.

Od którego momentu uwierzył pan w to, że awans jest możliwy i pewny do osiągnięcia?

Było to zakończenie rundy jesiennej. Zajęliśmy pierwsze miejsce na półmetku i każdy sobie zdawał sprawę, że jesteśmy faworytami do awansu.

Które mecze były uważane za bardzo trudne dla studzienickiej drużyny?

Na pewno te wszystkie gry, w których straciliśmy punkty. Wyjątkowym pojedynkiem było starcie wyjazdowe w Czarnej Dąbrówce. Tam z ekipą GTS GR Bieliński zremisowaliśmy 0:0. To był jedyny mecz, w którym się broniliśmy i nic nam nie wychodziło. Na szczęście udało się nam zainkasować jeden bardzo cenny punkt.

Z jakiego meczu wiosennego miał panu największą radość i satysfakcję?

Myślę, że było to spotkanie z Czarnymi Czarne u siebie. Wygraliśmy 2:1. Poczuliśmy po tym meczu ulgę, że już nam nikt nie może zabrać upragnionego awansu, bo uciekliśmy na bezpieczną odległość punktową grupie pościgowej.

Czy Kaszubia jest przygotowana organizacyjnie i kadrowo na okręgówkę?

Nikt z piłkarzy nie opuścił zespołu. Zapowiadają się cztery transfery i wkrótce te formalności mają być zapięte na przysłowiowy ostatni guzik. Na pewno budżet powinien być wyższy. Liczymy, że życzliwi ludzie nam pomogą.

Od kiedy zostały wznowione przygotowania do sezonu 2019/2020 i jaki jest cel drużyny?

Trenujemy od ósmego lipca. Zajęcia są trzy razy w tygodniu i do tego dochodzą gry kontrolne. Chcemy utrzymać się w piątej lidze. Rozmawiał Krzysztof Niekrasz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza