Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mantas Cesnauskis: W tym sezonie przegraliśmy już wszystko, co było do przegrania. Nawet więcej

Rafał Szymański
Mantas Cesnauskis notuje obecnie najlepszy sezon w Polsce.
Mantas Cesnauskis notuje obecnie najlepszy sezon w Polsce. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Mantasem Cesnauskisem rozgrywającym Energi Czarnych Słupsk.

- Co się stało z twoją nogą pod koniec meczu z Anwilem we Włocławku? Musiałeś zejść w ostatniej minucie. To groźna kontuzja?

- Na szczęście, to tylko przemęczenie. W jednej z akcji postawiłem stopę nie tak jak powinienem i skręciłem ją trochę. Ale wszystko powinno być ok. Mamy kolejny mecz za ponad tydzień, myślę, że zdążę do niego być w dobrej formie.

- Po tym meczu z Anwilem chodziłeś po Hali Mistrzów we Włocławku tak zmartwiony, jakbyście już
skończyli sezon. I to na bardzo niskiej pozycji.

- Nie jest aż tak źle. Ale nie ma co ukrywać, martwią mnie te nasze cztery ostatnie porażki. Bolą mnie te przegrane, szczególnie przeciwko Kotwicy Kołobrzeg i Zniczowi Jarosław. A z Anwilem w Hali Mistrzów w tym sezonie jeszcze nikt nie wygrał. Wiadomo było przed meczem, że będzie ciężko, ale próbowaliśmy.

- Anwil pokonał was szerszym składem.

- Ale czasami jest tak, że mniej ludzi w zespole, węższe zestawienie gra lepiej niż taka drużyna z dłuższą ławką. Przeciwko włocławianom trudno się gra, bo są dobrze zbilansowani, od jedynki do piątki mają zmienników, trzymają tempo, a jeszcze pomagał im doping w ich hali. Nie jest łatwo z nimi grać. Mają przygotowaną obronę, dobrego trenera.

- A wasz jest zły?

- Nie wychodziło nam wszystko, co sobie założyliśmy. Ale widać było także coś innego, w końcu wszyscy gracze dawali z siebie maksymalnie wiele. Byliśmy zaangażowani w grę i chcieliśmy wygrać to spotkanie.W innych meczach może i walczyliśmy, ale z boku nie wyglądało to tak dobrze.

- Anwil dobrze wszedł w ten mecz. Gdyby nie zmiany, wyglądało na to, że zmiecie was z parkietu.

- Na początku zrobiliśmy parę błędów i oni odskoczyli od nas. Walczyliśmy jednak dalej i wyszliśmy na prowadzenie. Inna sprawa, że znów nas dopadł ten syndrom trzeciej kwarty. I tym razem sam nie wiem, co się stało. Już nie liczę, ile razy pod rząd przegrywamy tę trzecią kwartę.

- Z czego to wynika?

- Nie wiem. Rozmawiamy ze sobą wewnątrz zespołu. Obiecujemy sobie w szatni lepszą postawę, we Włocławku też rozmawialiśmy, aby nie zacząć tak samo drugiej połowy jak w ostatnich grach. Ale nie
wiem, dlaczego znów nie szło.

- Był moment, że dzięki waszemu pressingowi Anwil zgubił się.

- To było zamierzone. Byliśmy przygotowani, że taka broń przeciwko Anwilowi przyniesie rezultat. Zaskoczyliśmy ich, robiliśmy przechwyty i dlatego zdobyliśmy parę punktów.

- To już wasza czwarta porażka z rzędu. To utrudni wam grę w kolejnych spotkaniach?

- My już nie patrzymy, które miejsce zajmiemy na koniec rundy zasadniczej. Każdy kolejny mecz musimy wygrywać i zaczynać wszystko od nowa. Teraz walczymy o każde kolejne zwycięstwo. W tym sezonie przegraliśmy już wszystko, co było do przegrania. Nawet więcej.

- Po raz kolejny zagrałeś dobry mecz, ale twój zespół, niestety, znów przegrał.

- Zamieniłbym to na wygrane po słabym starciu.

- Obiecywaliście wygrać cztery z pięciu spotkań, jakie zostały do końca rundy zasadniczej. Nie udało się we Włocławku. Czy to oznacza, że teraz wygracie w Gdyni z Asseco Prokomem?

- Tak. Będziemy walczyć o zwycięstwo i tylko o zwycięstwo. Nie ma żadnych innych wytłumaczeń.

- A jesteście w stanie po tych czterech porażkach odzyskać wiarę w siebie i swoją grę? Jest w tym zespole chemia, która pomoże wam zwyciężać?

- Nie jest tak źle, nie kłócimy się i nie jest tak, że w tym zespole w środku jest coś nie tak. W głowie zostają takie mecze, które przegrywamy jednym punktem czy koszem. Brakuje nam jakiegoś zwycięstwa,
które pomogłoby nam się podnieść. Jak wygrywaliśmy sześć razy z rzędu, wszystko było ok, teraz nie jest
ok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza