Przypomnijmy, wielokrotny maratończyk, Piotr Horała chciał przebiec 500 kilometrów z Wrocławia do Ustki w tydzień, by promować zbiórkę pieniędzy na fundację Dr Clown.
Po pierwszym dniu biegu, na stronie internetowej fundacji pojawił się komunikat: - Z dobrych wiadomości skończyłem pierwszy etap, od 7:45 do 14:45, czyli w osiem godzin. Ze złych, popsuł mi się telefon i jestem przeziębiony, ale jutro atakuje - pisał Piotr Horała. Kolejnych komunikatów już nie było.
Bieg w mokrych butach sprawił, że maratończyk nabawił się kontuzji. Jeszcze nie wiadomo, czy maratończyk ponownie wyruszy w drogę.
Ciągle jednak trwa zbiórka pieniędzy na fundację na portalu www.domore.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?