- Wielka marchew ma prawie kilogram i rosła sobie spokojnie miedzy cebulami. Już jakiś czas temu domyślałem się, że może to być dorodny okaz. Pilnowałem tylko, żeby złodziej jej nie ukradł.
Jeszcze dziwniejszym okazem są marchewki, które urosły w kępie. Policzyliśmy, jest w niej 20 warzyw różnej wielkości.
- Trochę się męczyłem, zanim ją wykopałem. Co to za okaz, zobaczyłem dopiero, gdy obmyłem marchewki - mówi pan Jan Wist.
Oba okazy pójdą na zupę lub zostaną schrupane przez rodzinę działkowca.
To nie pierwsze warzywo, jakim pochwalił się pan Jan. W ubiegłym roku przyniósł do naszej redakcji buraka, który ważył ponad 1,6 kilograma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?