Pan Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji) niedawno kupił nowe mieszkanie. W chwili odbioru lokalu otrzymał dodatkowo od spółdzielni mieszkaniowej Dom nad Słupią kartę rabatową na zakupy w markecie budowlanym OBI. W weekend słupszczanin postanowił zrobić pierwsze zakupy do swojego mieszkania. Na początek miał w planach urządzenie dużego pokoju.
– Na karcie było napisane, że zniżce podlegają wszystkie produkty, które nie są w promocyjnych cenach oraz nie są wyprzedawane – mówi czytelnik. – Przy zakupach do 10 tysięcy złotych mogłem otrzymać siedem procent zniżki, a powyżej tej kwoty market oferował mi 10 procent rabatu. Dodatkowo karta miała być ważna 12 miesięcy od daty wydania.
Pan Krzysztof wybrał więc panele podłogowe oraz listwy wykończeniowe. – Skoro miałem kartę, mogłem sobie pozwolić na droższe panele – dodaje czytelnik. – Przy cenie znajdującej się nad modelem, który wybrałem, nie było informacji o przecenie.
Nasz czytelnik zdziwił się przy kasie, kiedy usłyszał, że musi zapłacić za zakupy po normalnej cenie. Tylko listwy wykończeniowe zostały objęte rabatem.
– Starałem się od razu wyjaśnić pracownikom, że powinienem dostać zniżkę. Niestety, kasjer powiedział, że nic nie może zrobić – dodaje czytelnik. – Zapłaciłem więc za wszystko około 1200 złotych. Może siedem procent to niedużo przy takiej sumie, ale zawsze mógłbym za to dokupić coś jeszcze. Poprosiłem więc o wyjaśnienie pracownika nadzoru kasowego, ale usłyszałem tylko, że na wybrane panele została narzucona za niska marża, więc nie mogę dostać rabatu.
Zapytaliśmy zatem, na jakich zasadach nowi nabywcy lokali w bloku przy ulicy Frąckowskiego dostawali karty rabatowe do sklepu OBI. Leszek Orkisz, prezes spółdzielni Dom nad Słupią zapewnił nas, że dyrektor OBI sam zaproponował zniżki dla klientów spółdzielni. – Podkreślano, że każdy nabywca karty otrzyma rabat zgodnie z zasadami zamieszczonymi na niej – mówi Leszek Orkisz. – Możliwe, że klient po prostu wybrał produkt nie objęty rabatem.
O wyjaśnienie problemu poprosiliśmy dyrektora słupskiego marketu OBI. Włodzimierz Korsak przeprasza naszego czytelnika za zaistniałą pomyłkę. – W tym przypadku doszło do naszego błędu – wyjaśnia Włodzimierz Korsak, dyrektor marketu OBI w Słupsku. – Powinniśmy zaznaczyć, że tego produktu nie obejmuje rabat, bo i tak jest on sprzedawany taniej niż u konkurencji. Mamy w markecie mnóstwo produktów, więc takie pomyłki czasem się zdarzają. Nawet kiedy mamy promocję, pracownicy nie zawsze są w stanie zmienić wszystkich cen jednocześnie. W tym przypadku klient rzeczywiście powinien otrzymać rabat. Zapraszam pana Krzysztofa dziś do marketu OBI po odbiór różnicy w cenie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?