Chodzi o zagrożone karą do 3 lat więzienia podejrzenie popełnienia przestępstwa podania nieprawdy w złożonych oświadczeniach majątkowych.
- Marszałek nie ujawnił między innymi posiadanych zasobów pieniężnych, nieruchomości gruntowej, czy też zasiadania w radzie nadzorczej fundacji prowadzącej działalność gospodarczą – wyjaśnia rzecznik CBA, Temistokles Brodowski.
Komunikat służby doczekał się błyskawicznej reakcji Urzędu Marszałkowskiego, który do mediów rozesłał swoje stanowisko w tej sprawie. Jak dowiadujemy się z dokumentu sedno sprawy wciąż stanowią te same rzekome nieprawidłowości wytykane Mieczysławowi Strukowi przed rokiem, kiedy odmówił on podpisania protokołu, ponieważ nie zostały w nim uwzględnione jego „obszerne wyjaśnienia”.
Kontrola CBA w sprawie oświadczeń majątkowych marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka. Marszałek nie podpisał protokołu
Marszałek wyjaśnia, że jednocześnie udostępnił opinii publicznej „wszystkie dostępne mi dokumenty związane z kontrolą”.
- Raz jeszcze powtórzę: do sporządzania oświadczeń majątkowych polski ustawodawca nie przewidział szczegółowej instrukcji. W związku z tym - podchodząc zawsze poważnie i rzetelnie do obowiązku składania oświadczeń majątkowych - wykazywałem stosowne informacje według swojej najlepszej wiedzy i rozumienia zapisów rozporządzenia. Najlepszym dowodem na konieczność uporządkowania przepisów dotyczących oświadczeń majątkowych są wątpliwości z ich prawidłowym wypełnianiem, jakie dotyczą m.in. Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, czy Jacka Sasina – twierdzi Mieczysław Struk.
I dodaje: - Oświadczenia majątkowe - gdy były wprowadzane - miały służyć sprawdzeniu czy politycy nadmiernie się nie wzbogacili i czy ich majątek ma pokrycie w dochodach. W moim przypadku niezwykle wnikliwa kontrola CBA potwierdziła przede wszystkim to, że mój stan posiadania jest zgodny z moimi dochodami. To jest najważniejsza informacja, która powinna płynąć z takiego sprawdzenia.
Poza tym w swoim stanowisku, marszałek przekonuje, że przedstawione 9 lipca 2019 r. zarzuty wynikają z „nieprawidłowej interpretacji faktów” i kolejno tłumaczy jak rzekomo miał fałszować swoje oświadczenia majątkowe. Chodzić ma o fakt, że w dokumentacji nie wpisał zasiadania w radzie Fundacji „Centrum Solidarności”, którą to funkcję pełni społecznie i nie pobiera z tego tytułu żadnego dochodu.
Z kolei pozostałe „potknięcia” nie dotyczą – w interpretacji Struka – niego, a jego żony. Chodzić ma o niewykazanie w oświadczeniu jej dochodów, brak wpisu o 38.351,17 zł na jej koncie bankowym („pochodzących m.in. z działalności gospodarczej żony polegającej na wynajmie pokoi dla letników”), niewykazania jej nieruchomości gruntowej o powierzchni 1852 m kw. oraz pożyczki którą zaciągnęła na 50 tys. zł
„Działalność mojej żony jest powszechnie znana, opodatkowana i była wielokrotnie kontrolowana przez organy skarbowe” - czytamy w stanowisku przesłanym mediom przez polityka.
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
- Kalendarz niedziel handlowych w 2019 roku. Sprawdź!
- Dyskonty nie będą mogły sprzedawać produktów marek własnych?
- Po raz trzeci padła główna wygrana w "Milionerach"!
- TOP 100 największych firm na Pomorzu [RANKING]
- Tak mieszka Robert Lewandowski [zdjęcia]
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał. Zobacz najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?