Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martwe kurczaki są zakopywane. Mieszkaniec prowadzi śledztwo (ZDJĘCIA)

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Martwe kurczaki
Martwe kurczaki Mieszkaniec
Zdzisław Pocheć, mieszkaniec podmiasteckiej Pasieki alarmuje, że na terenach należących do właściciela kurników wyrzucane i zakopywane są martwe kurczaki. Udostępnił nam zdjęcia. Zawiadomił o tym policję i lekarza weterynarii. Miastecki przedsiębiorca nie chciał z nami rozmawiać. Policja usłyszała od jego syna, że to nie są ich kurczaki.

- Martwe kurczaki były wyrzucane i zakopywane już wiele razy i to w różnych miejscach. Mam to udokumentowane zdjęciami. Raz to widziałem na własne oczy – mówi Zdzisław Pocheć. Dodaje, że za każdym razem zawiadamia o tym m.in. policję i powiatowego lekarza weterynarii. – I na razie nic z tego nie wynika. A jeszcze policjanci są przeganiani przez właściciela posesji. Zawiadomiłem także burmistrza Miastka - stwierdza Zdzisław Pocheć.

Ostatnie dwa zgłoszenia dotyczą soboty oraz środy. Na miejscu pojawił się patrol policji i właściciel kurników. – Policjanci wykonali zdjęcia martwych kurczaków znalezionych na terenie tej posesji. Jej właściciel stwierdził, że nie należą one do niego. Oświadczył, że na padnięte kurczaki jest chłodnia i przekazywane są one do utylizacji. Nasze materiały trafiły do powiatowego lekarza weterynarii – informuje Michał Gawroński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. Dodaje, że wcześniej jedno postępowanie zostało umorzone z braku dostatecznych dowodów. Aktualnie prowadzona jest nowa sprawa z art. 162 kodeksu wykroczeń, który mówi o zakopywaniu padliny. Grozi za to areszt albo grzywna.

Piotr Rybak, powiatowy lekarz weterynarii z Miastka informuje, że w ostatni poniedziałek był na miejscu razem z policją. – Tam już nie było martwych kurczaków, a tylko same pióra. Na tej podstawie trudno mi więc wszcząć postępowanie. O wczorajszej sprawie jeszcze nie wiem. Zaraz pojadę w teren – stwierdza Piotr Rybak. Dodaje, że byłoby dziwne, gdyby właściciel kurników zakopał martwe kurczaki. – Ma przecież umowę na utylizację martwych sztuk – oznajmia Piotr Rybak.

Zdzisław Pocheć krytykuje działania lekarza weterynarii. Twierdzi, że jest opieszały. – Łatwo stwierdzić, z jakiej fermy pochodzą kurczaki, po badaniach. Tylko nikt nie wykonuje – mówi mieszkaniec.

Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza