Kryzys w gospodarce odczuło mnóstwo firm. Wśród nich jest także firma Erwo ze Słupska. Zakład jako pierwszy w mieście zauważył zapotrzebowanie na maseczki i zaczął je szyć w hurtowych ilościach. Z zapowiedzi ministra zdrowia wynika, że w maseczkach będziemy chodzić jeszcze przez rok, a być może nawet przez dwa. Maseczka staje się elementem kreacji. Niektórzy dobierają jej kolor pod sukienkę, inni demonstrują na niej przynależność do grup, czy zamiłowanie do określonego gatunku muzycznego. Słupska firma szyje maseczki dla firm z ich logo, ma różne rozmiary - w tym dziecięce, a nowością są maseczki haftowane. Może to być nawet indywidualna dedykacja lub wyznanie miłosne!
- Zaczęliśmy szyć maseczki jako pierwsi w Słupsku. Od tygodnia szyjemy maseczki inne - kolorowe, dopasowane do twarzy, w różnych rozmiarach. Wymyśliłem, że maseczki nie muszą być smutne. Dla firmy Fimal uszyliśmy maseczki z logo firmy, podobnie jak dla restauracji Bybloos, która dorzuca je w gratisie do zamówień swoim klientom. Zamawiały też Wodociągi i inne firmy nie tylko ze Słupska. Maseczka nie musi być czarna lub biała, można na niej różna "cuda niewidy" zrobić - mówi Robert Wyrwa, właściciel firmy Erwo.
Firma od 22 lat szyje odzież dla służby zdrowia i gastronomii. - Zaopatruję m.in. słupski Salus, czy szpital w Bytowie. Niestety gastronomia siedzi, więc zamówień było dużo mniej. Z maseczkami zaczęło się trochę przez przypadek.
Firma realizuje zamówienia hurtowe, ale detaliczne również.
- Mamy hafciarkę na miejscu i możemy zrealizować każde zamówienie. Może wyhaftować napis "Kocham Ewę", czy emotikonkę z uśmiechem, co tylko klient sobie zażyczy - mówi szef firmy.
Cena zależy od rodzaju haftu, zwykłe maseczki z gumkami sprzedawane są po 10 zł.
Więcej informacji: www.erwo.pl