Maszyna przygniotła 28-latka. Śmiertelny wypadek w chojnickiej firmie Dro-Bet

Mężczyzna pracował w hali produkcyjnej przy maszynie, która zajmowała się pakowaniem bloczków betonowych. To duża maszyna ze specjalnymi urządzeniami, tzw. chwytakami. - Jeden z trzech chwytaków nagle opadł i przygniótł mężczyznę z dużą siłą do stołu - informuje "Pomorską" Mirosław Orłowski, prokurator rejonowy w Chojnicach. - Tak nie powinno się zdarzyć. Z dotychczasowych ustaleń wiemy, że pracownik nie mógł się tego spodziewać. Ustalamy, dlaczego tak się stało. O opinię poprosiliśmy już biegłego.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Uderzenie było potężne, w klatkę piersiową. Dodajmy, chwytak to - obrazowo mówiąc - wielkie ramię, takie jakie są w przemyśle.

Maszyna powinna pracować automatycznie, ale jest też możliwość jej ustawienia ręcznego. - Zabezpieczyliśmy już sterownik maszyny - mówi prokurator. - Prokurator i inspektor Państwowej Inspekcji Pracy pracowali na miejscu zdarzenia przez całą noc. Dziś zostało wszczęte śledztwo. Musimy odpowiedzieć na kilka pytań, czy maszyna była obsługiwana właściwie, czy było ustawienie automatyczne, ręczne czy też może doszło do jej awarii.

Jak się dowiedzieliśmy, poszkodowany mężczyzna pracował przy tej maszynie od miesiąca. Znajdował się przy niej sam. Podczas wypadku w hali Dro-Bet-u było kilku pracowników. Będą świadkami.

Czy maszyna była właściwie serwisowana i w jakim była stanie? Na wszystkie te pytania śledczym odpowie powołany biegły, który jest specjalistą od tego typu urządzeń budowlanych.

To pierwszy taki wypadek śmiertelny w Dro-Becie.