Jest pan nauczycielem z żyłką filmowca. Od kilku lat organizuje pan Ustecki Festiwal Filmów Amatorskich.
- Film to moja pasja od wielu lat. Już ucząc się i mieszkając w internacie w Czaplinku, dwa razy w tygodniu chodziłem do kina i ujęła mnie jego magia. Namawiam więc młodych ludzi, by stawali za kamerami i by próbowali tworzyć filmy, które potem pokazujemy na festiwalu.
Sam pan też kręci?
- Próbowałem, ale nie bardzo mi to wychodziło, więc zająłem się sprawami organizowania festiwalu.
A na co pan chodzi do kina?
- Na filmy akcji, superprodukcje z efektami specjalnymi. Na dużym ekranie wyglądają najlepiej. Kiedy mogę, wybieram wersję w 3D.
Ale na co dzień uczy pan w szkole...
- To taka sama pasja jak filmowa. Zawsze chciałem uczyć. Marzyłem o historii, ale lepszy byłem w przedmiotach ścisłych i zostałem matematykiem i informatykiem.
Łatwo uczyć tych przedmiotów?
- Informatyki łatwiej. Matematykę lubią ci, którzy ją rozumieją. Ja staram się ciekawie o niej opowiadać. Tłumaczyć, że to nie tylko wzory.
Na informatyce uczniom zdarza się zakasować pana swoją wiedzą?
- Nie, bo ja też cały czas się dokształcam. Poza tym młodzież interesuje się głównie internetem i grami i w tym jest dobra, a program szkolny jest o wiele szerszy.
Jak pan odpoczywa po pracy?
- Obowiązkowa jest popołudniowa drzemka, a potem program Jeden z 10. Uwielbiam quizy i zagadki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?