- Moja mama to moja najszczersza przyjaciółka. Zawsze życzyła, życzy i życzyć mi będzie najlepiej. Wiem, że mogę jej ufać bezgranicznie. Każdą przeżytą chwilę, sekundę mogę jej powierzyć - uważa pani Olga absolwentka Turystki na słupskiej AP. - Oczywiście gdy byłam nastolatką "delikatnie zbuntowaną", miałam jakieś małe sekrety. Teraz z mamą się z tego śmiejemy, choć nie zawsze było wesoło.
Dziś pani Olga ma 26 lat i wszystko widzi z innej perspektywy. - Wiem jak bardzo mama się o mnie troszczy i każdą chwilę przeżywa równie emocjonująco jak ja. Obronę mojej pracy magisterskiej przeżywała nawet bardziej. Gdy zadzwoniłam do niej z nowiną, że jestem już panią magister, zaczęła zanosić się z płaczu.
Mama i córka są bardzo do siebie podobne - Jesteśmy we dwie takie malutkie, okrąglutkie i wesolutkie, a nasza pasja to zwierzęta - mówią posiadaczki dwóch suczek i kota.
- Mama prowadzi sklep zoologiczny, a ja jestem psim fryzjerem - mówi córka.W wolnym czasie uwielbiają podróżować. - Każdy wypad za miasto, na zakupy, nad morze, czy na weekend do rodziny jest dla nas odpoczynkiem - mówi pani Olga. - I obie nie lubimy pośpiechu. Nawet nad kupnem pary butów zastanawiamy się pół dnia.
Pani Bożena mówi o córce, że jest niezwykle wrażliwa, spontaniczna, pozytywnie zakręcona. - Czasem zamknięta w sobie, rozsądna, pogodna i dla mnie najpiękniejsza. - mówi mama. - Patrząc na nią widzę młodszą siebie. Jestem z niej bardzo dumna, że twardo stąpa po ziemi, choć nie zawsze przychodzi to łatwo. Jest dość niezdecydowana. Lubi robić mnóstwo różnych rzeczy, szybko się uczy i żyje z dnia na dzień. Dzisiaj jest psią fryzjerką, a jutro może zostać cukiernikiem. Jest niesamowicie czuła i wrażliwa, co ma po świętej pamięci babci Broni.
Mama mówi, że córka najczęściej wylewa łzy przez zwierzęta: - Te potrzebujące pomocy, które chciałaby zbawić, ale nie jest w stanie. Ola zawsze mówi, że jak będzie bogata to otworzy własne schronisko dla zwierząt.
Mama zauważą, że ostatnio córka odnajduje się w kuchni: - Cieszę się, bo szczerze mówiąc kiedyś do gotowania miała dwie lewe ręce i często jej zdarzało się nawet rozgotować ziemniaki, a obydwie uwielbiamy jeść! Rzadko kiedy sobie czegoś odmawiamy, lubimy próbować, eksperymentować. Nowa kuchnia, nowe potrawy, smaki to jest to! Teraz mama wspiera córkę w wyborze, co dalej po studiach.
- Ma tysiące myśli na sekundę. Mój unikat, który urodził się 29 lutego 1988 roku jest jedyny w swoim rodzaju. Wierzę, że wybierze właściwy dla siebie kierunek i los jej będzie sprzyjał - mówi mama Bożena.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?