Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka szuka pomocy dla syna

Zbigniew Marecki
Krzysztof Kopeć (na wózku), sierpień 2006 rok.
Krzysztof Kopeć (na wózku), sierpień 2006 rok. Fot. Sławomir Żabicki
Helena Kopeć z Łosina prosi o finansowe wsparcie dla syna, który uległ ciężkiemu wypadkowi po upadku motolotni. Możemy mu pomóc, wypełniając zeznanie podatkowe.

Krzysztof Kopeć, dynamiczny przedsiębiorca budowlany, miał prawie 30 lat, gdy 8 marca 2005 roku wybrał się na morski klif w Dębinie. Chciał po raz kolejny polatać na motolotni. Tym sportem pasjonował się już od dawna i miał spore doświadczenie w jego uprawianiu.

Nagle z wysokości około 20 metrów spadł na zamarznięty grunt. Gwałtowne uderzenie kręgosłupem o ziemię zakończyło się tragicznie. Aby mogło go zabrać pogotowie, trzeba go było wynosić na drzwiach, które przynieśli mieszkańcy Dębiny.
Mężczyzna był operowany. Lekarze odkryli silne zmiażdżenie trzech kręgów - dwóch piersiowych i jednego lędźwiowego.

- Syn nie miał czucia i nie mógł poruszać nogami - opowiada pani Helena. Lekarze pozostawili im jednak nadzieję, że kiedyś może stanąć jeszcze na własnych nogach. Zaczęli szukać ratunku i pomocy w kolejnych szpitalach w Bydgoszczy i Dzierżążnie.

- Syn szybko zaczął myśleć o powrocie do pracy. Choć ciągle siedzi na wózku, udało mu się rozkręcić małą firmę budowlaną - opowiada Krystyna Kopeć.

Nawiązał też kontakt ze Stowarzyszeniem pomocy dla chorych po urazie rdzenia kręgowego Axis. Dzięki niemu trafił do Zakładu Rehabilitacji Axon we Wrocławiu. - Tam mu obiecano, że go postawią na nogi, jeśli będzie uczestniczył w bardzo intensywnej rehabilitacji. Trwa po trzy godzinny dziennie. Prowadzi ją indywidualny masażysta. Miesiąc kosztuje 6500 złotych plus koszty utrzymania we Wrocławiu. Syn odłożył pieniądze na dwa miesiące rehabilitacji. To jednak może być mało - mówi pani Helena.

Postanowiła mu pomóc. Rozwozi informacje o możliwości odpisania jednego procenta podatku na rzecz Axis. - Jeśli podatnicy dopiszą w zeznaniu, że przekazują pieniądze na to stowarzyszenie, ich pieniądze będą wykorzystane na opłacenie leczenia syna. Dla mnie to ostatnia możliwość pomocy synowi - mówi pani Helena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza