Wczoraj tematem rozstrzygniętego przetargu na budowę tzw. układu kogeneracyjnego z MEC zajęli się radni komisji komunalnej. Na posiedzeniu nie było prezesa MEC Mariusza Dziury, który przebywa na urlopie.
- Jego obecność nie była konieczna, bo decyzje o wycofaniu się z podpisywania umowy zapadły poza prezesem - wyjaśnił nieobecność prezesa Dziury przewodniczący komisji Piotr Lewandowski (PO).
Prezesa Dziurę zastępowała Jolanta Aksiewicz, pełnomocnik prezydenta ds. nadzoru właścicielskiego i udziału miasta w związkach i stowarzyszeniach, a na komisji pojawił się również prezydent Janusz Gromek.
Przedmiotem przetargu była budowa układu kogeneracyjnego w kotłowni MEC. Kogeneracja polega na jednoczesnym wytwarzaniu energii elektrycznej i cieplnej w elektrociepłowni. Plusem takiego rozwiązania jest mniejsze zużycie paliwa i zanieczyszczenie środowiska.
Przetarg został rozstrzygnięty 23 marca. Wygrała go firma Metrolog Sp. z o.o. z Czarnkowa. Koszty zaprojektowania i wybudowania układu kogeneracyjnego wyniosły ponad 20 mln złotych.
Kwoty w takich granicach spodziewało się miasto, w wieloletnim planie inwestycyjnym zarezerwowano na ten cel 25 mln złotych. Jednak niepodziewanie koszty 10-letniego serwisu instalacji wyniosły ponad 30 mln złotych. A to już było zaskoczeniem dla magistratu.
- Do urzędu miasta pierwsza informacja finansowa dotarła 19 kwietnia - powiedziała pełnomocnik prezydenta Jolanta Aksiewicz.
Miejska energetyka została zobowiązana do sporządzenia analizy finansowej, w której zawarty byłby wpływ obciążeń związanych z inwestycją na taryfę za ciepło. Analiza została przedstawiona właścicielowi i radzie nadzorczej 2 maja. Taryfa wzrosłaby znacznie, same odsetki od kredytów kosztowałaby MEC 500 tys. złotych rocznie.
MEC nie przewidywał aż tak wysokich kosztów i w związku z tym rada nadzorcza i zgromadzenie wspólników podjęło negatywną uchwałę dotyczącą podpisania umowy z firmą Metrolog.
- Co dalej z układem kogeneracyjnym? - dopytywał przewodniczący komisji Piotr Lewandowski (PO).
- To jest zaczątek do tego, aby dalej myśleć, co z tym tematem robić. To pewna nauka, która myślę, że nie pójdzie w las - odpowiedział prezydent Gromek.
Radny Marcin Beńko (PO) i Jacek Kuś (SLD) chcieli wiedzieć, czy prezydent nie obawia się, że firma, która wygrała przetarg, wniesie roszczenia przeciwko miastu.
- Rozmawiałem z prezesem Dziurą i są to jakieś minimalne koszty - odpowiedział prezydent Gromek.
Jakie to koszty? Próbowaliśmy się skontaktować z firmą Metrolog. Wysłaliśmy pytanie, czy firma zamierza podjąć jakieś kroki prawne w związku z zaistniałą sytuacją. W środę nie udało nam się uzyskać odpowiedzi.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?