Mecz bokserski Polska - Rosja w słupskiej hali Gryfia [zdjęcia]
RED
W słupskiej hali Gryfia odżyły piękne czasy i wspomnienia bokserskie z lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i początkowych dziewięćdziesiątych XX wieku. <script class="XlinkEmbedScript" data-width="640" data-height="360" data-url="//get.x-link.pl/fdb5f4c1-71c3-dd12-2bcf-b4e71548643d,fd219021-928e-150a-adae-c58435c2cd54,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>Prawie przez trzy godziny były wielkie emocje pięściarskie, które przeżywało ponad 1200 osób. Mecz Słupski Klub Bokserski Energa Czarni - Obwód Kaliningradzki (Rosja) rozgrywany był w ramach I Memoriału im. Józefa Mazura (najpierw był pięściarzem, a później został trenerem, ten śp. człowiek kojarzony był z sukcesami medalowymi Czarnych w okresie świetności słupskiego boksu) miał wyjątkowo uroczystą i dostojną oprawę z państwowymi hymnami włącznie. Konfrontacja sił słupsko-kaliningradzka w ringu zakończyła się wygraną gospodarzy (Słupsk zmontował silną pakę, która była wzmocniona pięściarzami z innych klubów) 12:6. Wśród widzów swoją obecność zaznaczyli też zawodnicy z dawnych lat świetności słupskiego boksu, którzy walczyli w Gryfii, a byli to m.in.: Kazimierz Adach, Jan Kowalewski, Antoni Pałucki, Jan Kaczmarski, Jarosław Margas, Edward Misiak, Andrzej Zaniewicz, Wiesław Adamski, Cezary Banasiak, Eugeniusz Gołębiewski, Jacek Gmiński. Była też małżonka śp. Jana Dydaka - Teresa Dydak. Polacy i Rosjanie nie oszczędzali się i stoczyli porywające boje. Walki zostały sprawiedliwie ocenione. Zapis meczu (na pierwszym miejscu przedstawiciele ekipy SKB Energa Czarni Słupsk): 2:0 - 56 kg: Maciej Jóźwik - Gasan Magomiedow 2:1; 4:0 - 60 kg: Ucha Maisuradze - Artjem Własjenko 3:0 - najładniejszy pojedynek piątkowego wieczoru, w którym obaj zaprezentowali szeroki wachlarz ciosów i dobrze poruszali się na nogach; 6:0 - 64 kg: Mateusz Polski - Aleksander Pjerłatow 3:0 - to też była bardzo dobra walka, w której nasz pięściarz był bardzo skupiony, czujny, konsekwentnie parł do przodu i celnymi prostymi punktował rosyjskiego rywala; 6:2 - 64 kg: Dominik Palak - Władisław Smirnow 0:3; 8:2 - 69 kg: Łukasz Zyguła - Anton Griszenko 3:0; 8:4 - 75 kg: Dawid Slobodaniuk- Artjrem Rażik 0:3; 10:4 - 75 kg: Kacper Derda - Siergiej Gibkin 3:0; 10:6 - 81 kg: Piotr Szczukowski - Siergiej Grochow 1:2; 12:6 - 91 kg: Michał Soczyński wygrał z Igorem Warczenko w I rundzie przez rsc (nasz pięściarz łamał gardę przeciwnika i jego ciosy sięgały celu, a było to bardzo często, ta nawałnica przyniosła efekt i Rosjanin został odesłany do narożnika na 15 sekund przed zakończeniem I rundy). Słupskiej drużynie sekundowali Jerzy Walczuk i Marek Jędrzejewski. Walki w ringu prowadzili i punktowali na zmiany: Tomasz Majcher, Sławomir Milczarek, Józef Łysak (ze strony polskiej) oraz goście z Rosji Elman Askierow i Arbi Adamow. - Uważam, że mecz był dobrym widowiskiem nawet dla najwybredniejszych koneserów boksu. Wynik jest sprawiedliwy. Udał się nam rewanż za remisowe spotkanie 10:10, które odbyło się szóstego kwietnia w hali przy ulicy Ogrodowej. Nasi zawodnicy bili się z wielkim zaangażowaniem. Jeden wspierał drugiego poprzez okrzyki. Nasza ekipa nie zawiodła oczekiwań - ocenił Marek Pałucki, prezes SKB Energa Czarni Słupsk. - Kontakty z Kaliningradem będziemy chcieli nadal utrzymywać - dodał działacz, który w przeszłości był jednym z najlepszych polskich pięściarzy w wadze ciężkiej i superciężkiej. W słupskiej Gryfii jednym z wielu gości był też Grzegorz Nowaczek, prezes Polskiego Związku Bokserskiego. - Ta konfrontacja potwierdziła, że boks jest potrzebną dyscypliną. Uważam, że mecz był dobrym widowiskiem. Takie spotkania dla zawodników są bardzo potrzebne. Organizatorzy spisali się bardzo dobrze, bo zrobili kawał znakomitej roboty sportowej - taką opinię wyraził aktualny szef polskiego boksu. Sponsorem tytularnym meczu była Grupa Energa.
Łukasz Capar
