Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz był na remis

(suw)
III liga - grupa 2. Tur Turek - Kotwica 1:0 (0:0)

Niewiele zabrakło piłkarzom kołobrzeskiej Kotwicy by wywieźć przynajmniej jeden punkt z trudnego meczu z Turem Turek. Niestety jeden błąd w obronie kosztował ich stratę bramki, której później nie zdołali odrobić. Z przebiegu spotkania sprawiedliwszym rezultatem byłby remis.
Wprawdzie w pierwszych dziesięciu minutach gospodarze natarli z impetem, ale nie potrafili skonstruować skutecznej akcji. Natomiast drużyna Kotwicy szybko otrząsnęła się z przewagi i zaczęła przejmować inicjatywę. Już w 10 minucie Kamil Młynarczyk był bliski szczęścia, ale nie zdążył zamknąć akcji po dośrodkowaniu Dariusza Janasiak. Pięć minut później po zagraniu Roberta Kubowicza w idealnej sytuacji znalazł się Robert Sylwesiuk, ale przez moment zwlekał ze strzałem i piłkę zmierzajacą do bramki wybił jeden z obrońców Tura. Kotwica miała przewagę do 30 minuty, a dobrą okazję strzelecką w 18 minucie miał Młynarczyk. Po dośrodkowaniu trudnego do upilnowania w tym meczu przez rywali Sławomira Saneckiego, posłał on piłkę tuż nad poprzeczką. Od 30 minuty zaatakowali gospodarze i do przerwy dwukrotnie było groźnie pod bramką Kotwicy. Najpierw ładnie strzelał Robert Hyży, a równie ładnie interweniował Artur Tłoczek, a następnie minimalnie obok słupka posłał piłkę Jacek Kanclerowicz.
Druga część spotkania miała bardzo podobny przebieg. Rozpoczęła się od groźnych akcji gospodarzy, a pierwszoplanową postacią w ich szeregach był Hyży. Sytuacje mogły się podobac publiczności, ale kończyły się niecelnymi strzałami. Kiedy wydawało się, że kołobrzeżanie zaczęli opanowywać sytuację na boisku i sami przeprowadzać groźne ataki przyszła 62 minuta, w której drużyna Tura przeprowadziła szybka kontrę, a Kanclerowicza w polu karnym sfaulował Marcin Wawiórko. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Hyży, który nie dał żadnych szans Tłoczkowi posyłając piłkę pod poprzeczkę. Od momentu uzyskania przez miejscowych prowadzenia, zespół Kotwicy uzyskał przygniatającą przewagę, ale albo brakowało zimnej krwi albo szczęścia. Bliski zdobycia wyrównujacego gola był w 89 minucie Kubowicz. Piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego z około 20 metrów zmierzała w samo "okienko" bramki, ale Dariusz Brzostowski wyciagnął się jak struna i sparował ją poza boisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza