Jako pierwszy, tuż po spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg na przykre dolegliwości narzekał Quinton Day.
Grypa nie oszczędziła także Polaków - Tomasza Kęsickiego, Łukasza Żytkę, Artura Robaka, Przemysława Łuszczewskiego i Litwinów - Vitalijusa Staneviciusa oraz Mindaugasa Budzinauskasa.
- Cała grupa zawodników leży w łóżkach. Podawano im kroplówki, ale nadal nie są w stanie trenować - mówi Artur Kisielewicz, rzecznik Sportino.
- Nie ma wielkich szans, aby szybko byli w pełni sił. Dlatego też staramy się o przełożenie wtorkowego meczu z Czarnymi i sobotniej derbowej potyczki z Anwilem. Decyzję podejmie PLK. Wierzę, że dojdzie do przełożenia spotkań, gdyż we wcześniejszych przypadkach organizator rozgrywek przychylał się do prośby klubu.
Jeśli doszłoby do takiej sytuacji, Aleksander Krutikow po raz pierwszy w tym sezonie poprowadziłby Sportino dopiero 30 stycznia z Zgorzelcu. Miałby więc sporo czasu na spokojne treningi i przygotowanie zespołu do trudnej walki o utrzymanie się w PLK.
- Sytuacja jest ciężka. Przygotowuję trening na określoną liczbę graczy, a w wyniku choroby na zajęciach pojawia się dużo mniejsza grupa. Mocno utrudnia nam to pracę - zaznacza Krutikow.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?