Dlatego wynik spotkania nie mógł być inny.
Słupszczanie wyszli najsilniejszym składem i w pierwszych czterdziestu minutach szybko przerywali wszystkie próby wyprowadzenia piłki przez zawodników Poloneza.
A przecież z przodu zabrakło jeszcze Pawła Kryszałowicza, który nie zagrał z powodów rodzinnych. Tym razem testowany Artur Sarna (z Lecha Poznań) wystąpił na prawej stronie obrony, zdobył nawet gola głową po dograniu Świdzińskiego.
Ten ostatni także pięknie strzelił, w samo okienko, po wypiąstkowaniu piłki przez Mikołajczaka. Piłkarze grali na bocznej, małej, płycie boiska przy ul. Zielonej, co oczywiście sprzyjało grze obronnej.
Jednak nawet w tym wypadku defensorom Poloneza nie starczyło umiejętności i sił, by zatrzymać napastników gospodarzy. Na tle tak dysponowanego rywala znów trudno ocenić grę drugiego testowanego obrońcy Ernesta Matusewicza, którego nikt nawet nie zmusił do większego wysiłku.
W drugiej połowie, gdy na płycie boiska pojawili się nowi zawodnicy, tempo gry uległo zwolnieniu.
Gryf 95 Słupsk - Polonez Bobrowniki 6:0 (5:0)
Bramki: 1:0 Bukowski (11 - rzut karny), 2:0 Sarna (12), 3:0 Kozłowski (36), 4:0 Świdziński (37), 5:0 Pytlak (39), 6:0 Pietras (85).
Gryf 95: Kowalczyk (46 Ratajczyk), Sarna (46 Bielecki), Bukowski (46 Jędrzejak), Matusewicz (46 Wesołowski), Pluta (46 Jarowski), Kozłowski (46 Świątczak), Świdziński (46 Pietras), Waleszczyk (46 Krupa), Fursa (46 Ł. Mokrzycki), Pytlak (46 A. Mokrzycki), Szymański (46 Rezler).
Polonez: Mikołajczak (46 Dworak), Kamiński, Moszczyński, D. Giszka, Radoń, M. Staszczuk, Janta-Lipiński, Rzadkiewicz, Duda, Zagórowski, Perkowski. Na zmiany w polu wchodzili: Janusz i Setny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?