Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mewy w mieście. Częściowo chroniony gatunek ptaków, który sprawia problemy

Wojciech Nowak
Wojciech Nowak
Mewy w mieście. Częściowo chroniony gatunek ptaków, który sprawia problemy
Mewy w mieście. Częściowo chroniony gatunek ptaków, który sprawia problemy Krzysztof Piotrkowski
Mewy to ptaki, które mogą uprzykrzyć życie. Część z nas staje w ich obronie, tłumacząc, że jest to gatunek częściowo chroniony, inni woleliby się ich pozbyć, uważając te ptaki za szkodniki. Zwłaszcza, jeśli jest ich zbyt dużo.

Jeden z naszych czytelników napisał do naszej redakcji maila, w którym krótko poskarżył się na obecność mew w mieście.

- Czy można podjąć temat mew w naszym mieście? Jest ich zdecydowanie za dużo. Roznoszą odchody, niszczą samochody, atakują inne zwierzęta, a czasem ludzi. My, jako mieszkańcy, mamy tego dosyć. Ptaki nie dają spać po nocach. Są to szkodniki, więc może miasto mogłoby zrobić coś, aby je przepędzić? - pyta czytelnik.

Czy sprawa jest tak prosta? Czy można redukować populację ptaków lub przenosić ich gniazda? Zapytaliśmy ornitologa.

- Zarówno mewy srebrzyste, jak i mewy białogłowe są w Polsce objęte częściową ochroną gatunkową. Oznacza to, że zabronione jest m.in. zabijanie piskląt i ptaków dorosłych. Nie wolno też niszczyć ich gniazd i jaj. Przenoszenie gniazd należy również uznać za formę zniszczenia, gdyż ptaki nie identyfikują gniazd przeniesionych w inne miejsce jako swoich. Kumulacja problemu uciążliwości tych ptaków następuje w czerwcu i w lipcu, kiedy to wykluwają się młode mewy. Gdy wychowają lotne młode, opuszczają dachy budynków i zbudowane na nich gniazda. Przestają się nimi interesować jesienią, a także zimą, aż do kwietnia, gdy zaczynają budowę nowych gniazd - tłumaczy Marek Ziółkowski, słupski ornitolog.

To wtedy właśnie, w okresie jesienno-zimowym, można próbować podjąć działania, które zapobiegną budowie gniazd w roku następnym.

- Przyznam jednak, że jest to trudne zadanie, biorąc pod uwagę wielkość połaci dachu i liczbę potencjalnych miejsc do założenia gniazda. Z moich doświadczeń wynika, że również płoszenie metodami hukowymi/dźwiękowymi - na które należy uzyskać zezwolenie regionalnego dyrektora ochrony środowiska - nie przynoszą rezultatów. Mewy szybko się przyzwyczajają i nie widzą w tym zagrożenia – mówi ornitolog.

Według Marka Ziółkowskiego najważniejsze jest ograniczenie możliwości zdobywania pokarmu w miastach. Ornitolog ma tu na myśli przede wszystkim dostępność do śmietników.

- Mewy nauczyły się wyjadać resztki jedzenia z odkrytych, dużych śmietników, porozstawianych na osiedlach, jak i z tych małych, obok ławek. Wynajdują również porzucone przez ludzi resztki jedzenia na chodnikach czy trawnikach. W miastach ptaki te nie muszą się wysilać z szukaniem pokarmu, bo jedzą prawie wszystko, co znajdą w odpadach pozostawianych przez ludzi, a jest tego pełno - dodaje Ziółkowski.

- Z kolei ataki na ludzi spowodowane są obroną piskląt oraz gniazd z jajami. Niektóre gniazda znajdują się, np. na skraju dachu niskiego budynku, gdzie również mogą przebywać młode ptaki. Ptak dorosły widząc, że człowiek znajduje się blisko gniazda z jajami lub piskląt, stara się zażegnać zagrożenie. Najczęściej wykonuje atak w postaci lotu nurkowego z głośnym krzykiem w kierunku człowieka. Czasami zdarzają się przypadki uderzenia potencjalnego intruza. Ten sam mechanizm dotyczy ataków na inne zwierzęta. Ptaki po prostu bronią swoje potomstwo - tłumaczy ornitolog.

Co pozostaje mieszkańcom zirytowanym obecnością ptaków? Przede wszystkim ograniczenie dostępu do śmieci, którymi mewy mogłyby się pożywić, a także zaprzestanie celowego dokarmiania ptaków np. na chodnikach lub parapetach. W przypadku mniejszej powierzchni dachowej można rozważyć również instalację specjalnej siatki, aby mewy nie mogły zbudować tam gniazda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza