W środę mężczyzna korzystający z piwnicy w kamienicy przy ul. Kołłątaja zgłosił policji, że ktoś się do niej włamał.
Zobacz także: Nie miał polisy OC i chciał przekupić strażników granicznych kwotą 300 zł
- Z piwnicy zginęła m.in. wiertarka i wędki, ale też stary hełm i odlew popiersia Bismarcka - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. - Poszkodowany wycenił straty na tysiąc złotych.
Funkcjonariusze sprawdzając sąsiednie piwnice, w jednej z nich zauważyli przedmioty przypominające te, których kradzież zgłoszono. Poszkodowany rozpoznał, że to jego rzeczy.
- Okazało się, że piwnica w której znaleziono fanty, należy do mieszkanki kamienicy, a do kradzieży rzeczy przyznał się jej 20-letni syn Łukasz. Część rzeczy, tych najcenniejszych dla poszkodowanego, zdążył już jednak wywieźć na złom i sprzedać - mówi Wojciech Bugiel.
Zobacz także: Ukradł samochód z zakładu pogrzebowego i spowodował kolizję
Dodatkowo wyszło na jaw, że kilka dni wcześniej poszkodowany prosił 20-latka, aby ten opiekował się jego piwnicą i nawet mu za to zapłacił.
W czwartek 20-latek, który był już notowany przez policję za podobne czyny, usłyszy zarzut kradzieży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?