Miała być piękna demokracja

Jeśli tak ma wyglądać wyprowadzanie kraju z zapaści, nie tylko gospodarczej, to tylko patrzeć jak nasz kraj utraci swoją państwowość i stanie się nic nie znaczącą krainą geograficzną. Socjaldemokracja pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Po obsadzeniu stanowisk swoimi urzędnikami zarówno w instytucjach jak i w rządzie oraz wobec braku zainteresowania prezydenta, może robić co chce. Łamanie praw konstytucyjnych stało się codzienną praktyką.
To, co czynił poprzedni rząd, z perspektywy czasu wydaje się niczym w porównaniu z tym, co dzieje się dzisiaj. Może wprowadzenie czterech reform było krokiem nie w pełni przemyślanym, ale jakoś szło do przodu. Mogliśmy mówić, że zbliżamy się do Europy. Obecna koalicja, od chwili przyjęcia władzy nie potrafi zrobić jednego dobrego kroku zmierzającego do załatania dziury budżetowej, a cóż mówić o poprawie bytu społeczeństwa. Poczynając od posunięć w kwestiach gospodarczych, a kończąc na aborcji, nic nie poszło w dobrym kierunku. Przykłady można mnożyć, ale warto zacząć od nowelizacji prawa pracy. Można podejrzewać, że większość zasiadających w ławach sejmowych jest współwłaścicielami albo posiada duże udziały w przedsiębiorstwach, zwłaszcza produkcyjnych. Jak można doprowadzać do sytuacji, gdzie pracodawca może robić co mu się podoba? Czy na tym polega walka z rosnącym bezrobociem i recesją?
Następną sprawą są emerytury rolnicze po przekazaniu - nieważne w czyje ręce - biednych trzech hektarów, pod warunkiem opłacania składek ZUS przez 30 lat. To totalna bzdura. Żyj sobie chłopie za 400 złotych, albo zejdź do pozycji chłopa pańszczyźnianego i pracuj u tego, któremu dobra swoje oddałeś. Pięknie płyną te słowa z ust tych, którzy z państwowej kiesy co miesiąc otrzymują kilkanaście tysięcy złotych z naszych podatków. (...)
Ostatnie zachowanie posłów z koalicji w sprawie wyprzedaży ziemi obcokrajowcom (to chyba jedyne dobro, które w Polsce da się jeszcze spieniężyć) budzi zgrozę. Próby poddania pod głosowanie przeprowadzenia referendum w tej sprawie, skończyły się fiaskiem. Każdy sposób jest dobry, ale to, co zrobiła koalicja, woła o pomstę do nieba. Pozostawić stu posłów, niech sobie głosują i tak nie będzie kworum. To więcej niż chwyt poniżej pasa. Jeśli w parlamencie są ludzie o tak niskiej kulturze politycznej, to lepiej gdyby ich w ogóle nie było. Albo władza nie pasuje do ustroju, albo ustrój do władzy.
Sprawa opodatkowania odsetek od oszczędności bez baczenia na inflację i prawa konstytucyjne, które według Trybunału Konstytucyjnego nie zostały naruszone, daje dużo do myślenia. Śmiem podejrzewać, że słowo apolityczność w polskim wydaniu, to utopia. Nawet ogródki działkowe stały się areną zmagań politycznych. Renty i emerytury to też pomysł poroniony. W jaki sposób człowiek, który zarabia obecnie minimum (niecałe 800 zł), może po przejściu na emeryturę otrzymać 30 proc. ostatniego miesięcznego uposażenia. (...)
Kraj jest reformowany od kilkunastu lat i co z tego wynika? Ludzie reprezentujący nas w parlamencie już chyba zatracili wszystkie wartości. Zmierzają ku jednemu: zaspokojeniu własnych potrzeb. Mieliśmy mieć piękną demokrację, a co mamy? Oszustów wciskających ludziom ciemnotę, że któreś pokolenie będzie miało lepiej.