Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miałam bilet, a kontrolerzy szarpali się ze mną i nie pozwolili mi wyjść. Było mi słabo, brakowało mi powietrza

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe Archiwum
Kobieta skarży się na okropne potraktowanie ją przez kontrolerów w miejskim autobusie. Mimo, że miała bilet, dostała mandat i doszło do awantury. Nie mogła wysiąść z autobusu, choć było jej słabo. Firma przeprasza, ale... przedstawia swoje racje.

Do konfliktowej sytuacji doszło w miejskim autobusie linii nr 18 - 15 maja.

- Wsiadłam do autobusu na przystanku przy ul. Tuwima i o godz. 16.34 zakupiłam bilet w telefonie. Po około minucie-dwóch słyszę "kontrola biletów", więc wyciągnęłam telefon, aby okazać bilet, który zakupiłam przez aplikację w telefonie - opowiada pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji). - Na żądanie okazałam też legitymację. Usłyszałam, że biletu nie mam i dostanę mandat. Kontroler zablokował mi przejście, a był dość postawny - i uniemożliwił wysiadkę na moim przystanku. Przepychał się ze mną, gdy chciałam wysiąść, bo przecież bilet miałam - mówi pani Anna. - Czułam się zaszczuta i zastraszona przez tych panów, potraktowana jak złodziejka. Zupełnie bezpodstawnie kontrolerzy naruszyli moja wolność osobistą, przepychali się ze mną, szkalowali mnie. Straciłam czas, pieniądze na bilet oraz możliwość załatwienia ważnej sprawy, w którym to celu jechałam. A co najważniejsze, ważne zdrowie!

Pani Anna podkreśla, że choruje i pod wpływem stresu, poczuła się słabo.

- Sytuacja była dla mnie bardzo stresująca. Przyjmuję leki na serce oraz cierpię na nerwicę lękową. Podczas całej sytuacji zrobiło mi się słabo. Prosiłam o możliwość wyjścia z dusznego autobusu, ale nie pozwolono mi. W autobusie jest monitoring, który udokumentował całe zajście - mówi kobieta. - Uważam, że kontrolerzy powinni zostać zwolnieni dyscyplinarnie, a ja powinna otrzymać odszkodowanie.

Kontrolerów zatrudnia firma Rewizor z Gdyni. Poprosiliśmy szefostwo firmy o wyjaśnienie tej sytuacji. W odpowiedzi otrzymaliśmy następujące wyjaśnienie:

- Podczas wykonywania czynności służbowych w pojeździe na linii nr 18 dnia 15.05.2021 r. zespół kontrolerów zaczął wykonywać czynności w trakcie, których ujawnił młodą kobietę, która okazała bilet zakupiony poprzez aplikację. Godzina zakup biletu od godziny rozpoczęcia i ogłoszenia kontroli różniła się kilkanaście sekund. Miało to wpływ na powstanie sporu między Panią a kontrolerami, gdzie każda ze stron konsekwentnie dowodziła swojej racji. Pasażerka odmówiła okazania dokumentu tożsamości celem nałożenia opłaty dodatkowej za brak biletu z prawem do odwołania się od tej decyzji. Pasażerka zaczęła się zachowywać agresywnie w stosunku do kontrolerów, podjęła próbę ucieczki z pojazdu. Skutkiem było wezwanie patrolu policji na przystanek końcowy. W oczekiwaniu na interwencję policji w pojeździe Pani stwierdziła, że jest jej słabo i chciała wyjść na zewnątrz. Ze względu na wcześniejsze próby opuszczenia pojazdu kontrolerzy odmówili, jednocześnie zaproponowali interwencje zespołu ratownictwa medycznego, Pani stanowczo odmówiła pomocy. Nie poinformowała, że choruje, nie przedstawiła żadnego zaświadczenia o chorobie.

W rezultacie doszło do ukarania Pani dwoma mandatami: za jazdę bez ważnego biletu oraz za opóźnienie autobusu spowodowane oczekiwaniem na patrol policji. Można było całego zdarzenia uniknąć godząc się na przyjęcie mandatu za brak biletu i składając do niego odwołanie.

Sprawa anulowania dwóch mandatów została rozpatrzona pozytywnie, a pasażerka została przeproszona za zaistniałą sytuację - informuje Ewelina Bujalska, kierownik administracyjny Biura Zarządu firmy Rewizor.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza