Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasteccy radni przekazali 2 mln zł szpitalowi na spłatę kredytu

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Na dzisiejszej (poniedziałek, 20.06.2022 r.) nadzwyczajnej sesji miasteccy radni jednogłośnie zdecydowali o przekazaniu 2 mln zł Szpitalowi Miejskiego w Miastku. Placówka z tych pieniędzy ma spłacić kredyt.
Na dzisiejszej (poniedziałek, 20.06.2022 r.) nadzwyczajnej sesji miasteccy radni jednogłośnie zdecydowali o przekazaniu 2 mln zł Szpitalowi Miejskiego w Miastku. Placówka z tych pieniędzy ma spłacić kredyt.
Na dzisiejszej (poniedziałek, 20.06.2022 r.) nadzwyczajnej sesji miasteccy radni jednogłośnie zdecydowali o przekazaniu 2 mln zł Szpitalowi Miejskiego w Miastku. Placówka z tych pieniędzy ma spłacić kredyt.

To była kontynuacja przerwanej środowej sesji. Te kilka dni wykorzystano na uzupełnienie i analizę dokumentów oraz na spotkania radnych w sprawie szpitala, w tym z Jarosławem Waśniewskim – przewodniczącym szpitalnej rady nadzorczej. Głównie pod wpływem rozmowy z szefem rady nadzorczej szpitala, radni zdecydowali, że 2 mln jako dokapitalizowanie szpitalnej spółki pójdzie na spłatę kredytu, a nie spłatę m.in. kontrahentów, o co wcześniej wnioskował szpital.

Radni w czasie dyskusji podkreślali, że prezes szpitalnej spółki (ten czy inny) powinien w większym zakresie brać odpowiedzialność za jej kierowanie. I tak nią zarządzać oraz planować zadania, aby nie powtarzała się sytuacja, że gmina musi wykładać dodatkowe pieniądze, których w zasadzie nie ma.

- Takie wnioski o dokapitalizowanie powtarzają nam się co jakiś czas. Wszyscy mieszkańcy Miastka powinni wiedzieć, że gmina wsparła szpital w ciągu ostatnich lat milionami złotych (dokapitalizowanie, poręczenia kredytów – dop. redakcji). I to niezależnie od tego, kto jest prezesem szpitala. Tak jest teraz, tak było kilka lat temu – mówił radny Mirosław Kwaśniewski.

- Przypominam sobie czas, kiedy pełniąca obowiązki burmistrza Renata Kiempa była prezesem szpitala. Na początku kadencji rady przygotowywała pani plan naprawczy. I wtedy też chodziło o dokapitalizowanie szpitala w wysokości 2 mln zł. Rada zawsze przychylała się do pomocy szpitalowi. Wtedy słyszeliśmy, że te 2 mln zł mają wystarczyć. Minęły trzy lata i znowu chodzi o 2 mln zł. Skąd są te 2 mln zł ? Dzisiaj ściągamy pieniądze z inwestycji. Często słychać w przestrzeni publicznej: to radni nie dają, jak oni rządzą. Budżet gminy nie jest z gumy. – powiedział radny Przemysław Pakuła.

Radna Mirosława Szopa przypomniała, że w 2019 r. gmina dofinansowała szpital 2 mln zł. A poza tym, poręczyła szpitalowi kredyt w wysokości 7,5 mln zł na spłatę zobowiązań bieżących. – Warto powiedzieć, że 1,4 mln zł z tych 2 mln zł, to są środki z pożyczek i kredytów. My nie mamy takich wolnych środków. Gmina, aby dać szpitalowi, musi wspomóc się kredytem. Mam nadzieję, że te 2 mln zł pomogą szpitalowi. Czekamy też na plan naprawczy – stwierdziła Mirosława Szopa.

Radny Witold Zajst „przypomniał”, że spółka szpitalna zarządzana jest przez jej zarząd, prezesa. – Chciałbym skupić się na odpowiedzialności. Część pracowników zapewne zostanie zwolniona, część będzie miała obniżone pensje. Czyje to są decyzje i czyja odpowiedzialność? Kto zarządza spółką? Radni ? No właśnie… Jedna pani prezes i druga pani prezes niosą bagaż odpowiedzialności za spółkę. Kto ma większy bagaż, każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Jeśli są problemy, przychodzi się do rady. To jest jakiś pomysł. Ja jednak jako przedsiębiorca oczekuję odpowiedzialności od osób zarządzających spółką. Gmina ma różne zadania, różne zobowiązania. Oby nie było tak, że gmina stanie się przybudówką szpitala. 2 mln zł wystarczy? Nie. 4 mln zł wystarczy? Nie. 7 mln zł wystarczy? Nie, bo tyle szpital ma wymagalnych zobowiązań. Czy ktoś dzisiaj da gwarancję, że szpital będzie miał płynność finansową i się utrzyma? My tej gwarancji nie możemy dać, bo rada nie zarządza szpitalem. Żebyśmy jako gmina nie ugotowali się z finansami. Mamy bardzo trudną finansową sytuację. Druga strona (szpital) też musi wykazać się odpowiedzialnością – mówił Witold Zajst.

Radny Dariusz Zabrocki stwierdził, że gminie brakuje pieniędzy na realizację zadań. – Po raz kolejny szpital chce od gminy dokapitalizowania. Odpowiedzialność za szpital wzięła pani prezes Iwona Ściślewska. Ona jest szefem spółki. Chciałbym podziękować pani Ściślewskiej i panu Waśniewskiego, że doszło do dwóch spotkań, podczas których mogliśmy bez zbędnych emocji omówić sytuację szpitala – mówił Dariusz Zabrocki. Dodał, że nie będzie teraz zastanawiał się, która prezeska szpitala ma większy bagaż odpowiedzialności. – Przykro jest przy tym słyszeć, że radni są winni sytuacji, w jakiej znalazł się szpital. A tak nie jest – ocenił Dariusz Zabrocki. Mówił jeszcze, że te 2 mln dadzą szpitalowi tylko oddech na jakiś czas. – Mieszkańcy muszą mieć świadomość, że pieniądze, które szpital dostaje z NFZ wystarczają tylko na płace i pochodne. Gmina naprawdę nie ma pieniędzy, aby w nieskończoność podejmować decyzje o dokapitalizowaniu szpitala – stwierdził Dariusz Zabrocki.

Radny Marek Kwaśniewski zaapelował, aby prezes szpitala i rada nadzorcza porządnie wzięli się do pracy, a nie „zrzucali odpowiedzialność na poprzedników”. – Gminy nie stać na to, aby ciągle dofinansowywać szpital – powiedział.

- Dużo mówi się o tym, że szpital jako spółka sam powinien się finansować. Gdyby warunki rynkowe, finansowania (NFZ – dop. redakcji) byłyby inne, to mogłabym się z tym zgodzić. A tak nie jest. Szpital pełni też bardzo ważną funkcję społeczną i nie jest tylko kosztem dla gminy – stwierdziła Renata Kiempa. Dodała, że w szpitalu pracuje ponad 300 osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza