Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasteckie monety po znajomości. Przewodniczący rady: każdy mógł wziąć rummele

Andrzej Gurba
Lokalne monety rummele.
Lokalne monety rummele. Fot. Andrzej Gurba
Dlaczego tylko wybrane punkty rozprowadzają miasteckie monety rummele, a wśród nich sklep żony przewodniczącego rady i męża radnej? - pytają nasi Czytelnicy.

Nasz komentarz -Taka jakaś gorycz

Nasz komentarz -Taka jakaś gorycz

Niby jest wszystko w porządku, a jednak niesmak pozostał. Zachowanie przewodniczącego rady oraz radnej nie powinno budzić jakichkolwiek wątpliwości. Dla mnie nie ma znaczenia, czyj jest sklep, czy żony, czy przewodniczącego. Tak czy siak, pieniądze przecież idą do wspólnego portfela. Jednak dla uniknięcia dziwnych podejrzeń samorządowcy powinni wycofać się z handlu lokalną walutą.

Sylwia Lis
[email protected]

Monety o nominałach 3 i 4 rummele rozprowadzane są w dziesięciu punktach handlowych od tygodnia.

Wyprodukowano ich dwadzieścia tysięcy sztuk. Sklepy dostały łącznie kilka tysięcy, resztę wzięli kolekcjonerzy i sklepy numizmatyczne.

- Jak to jest, że rozprowadzaniem monet zajmuje się sklep zabawkowy żony przewodniczącego rady i sklep RTV, należący do męża wpływowej radnej. Na dodatek to rodzina - pytają nas Czytelnicy, sugerując, że pewnie miastecki ratusz poszedł radnym na rękę, aby podnieść im handlowe obroty.

- Urząd nie zajmował się dystrybucją monet i wybieraniem punktów - oświadcza Konrad Remelski, naczelnik wydziału promocji miasteckiego ratusza.

- Sklep jest mojej żony, a nie mój. Proszę do niej dzwonić. Nie widzę tu żadnej afery. Z tego co wiem, to bardzo wiele punktów handlowych odmówiło rozprowadzania rummeli - oznajmia Dariusz Zabrocki, przewodniczący miasteckiej rady.

Joanna Zabrocka, właścicielka sklepu, mówi, że każdy chętny mógł kupić rummele i później je rozprowadzać.

- Cieszę się, że mieszkańcy mogą zdobyć u mnie rummele. Nie zarabiamy na nich. Rummele wydajemy w reszcie po cenach nominalnych. Nie ma żadnych dodatkowych warunków. Wprowadziliśmy tylko jedno ograniczenie. Mamy limity tygodniowe, bo już pierwszego dnia pojawili się handlarze z Polski, którzy chcieli wziąć wszystko i później z zyskiem sprzedać - oznajmia Zabrocka. Radna Jolanta Chmielewska twierdzi, że o tym, że sklep męża będzie rozprowadzał monety, dowiedziała się, kiedy je w sklepie zobaczyła.

- I co ja mogę więcej powiedzieć? - pyta retorycznie.

Krzysztof Chmielewski, właściciel sklepu RTV, mówi, że wszystkie rummele już poszły. - Miałem ich mniej niż inne punkty. Nie zarabiałem na nich. I to tyle - oznajmia Chmielewski.

Robert Pienta, który zajmował się dystrybucją rummeli wybitych w Mennicy Polskiej, potwierdza, że wiele miasteckich punktów odmówiło mu przyjęcia rummeli.

- Trzeba je kupić, nie mając gwarancji, że później się je zbędzie - mówi Pienta.
- Wszystkie sklepy, które zgłosiły się, dostały monety. Informowaliśmy szeroko o tym, że jest możliwość rozprowadzania rummeli. Zgłosił się PSS ze swoimi siedmioma punktami, sklep wędkarsko-zoologiczny, sklep zabawkowy oraz sklep RTV. Będą kolejne edycje. Zachęcam handlowców do zgłoszeń. Rummele zalegają w sklepach PSS Społem. Powód to konieczność kupienia w sklepie towaru za minimum 20 złotych. To warunek otrzymania w reszcie rummeli.

- Sam namawiałem prezesa, aby dał taką poprzeczkę. To była dodatkowa zachęta, aby zajął się rozprowadzaniem monet - ujawnia Pienta. Taki warunek jest nie w smak kolekcjonerom i handlarzom, którzy przyjechali do Miastka na hurtowe zakupy i już pierwszego dnia protestowali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza