Lekarz ma dwa wyroki i prokuratura prowadzi jedno dochodzenie. Wczoraj Binczyk wrócił z urlopu i mógł się ustosunkować do naszych artykułów, w których ujawniliśmy, że Bogdan K. został skazany na osiem miesięcy w zawieszeniu za rażące niedbalstwo podczas dyżuru w karetce (wyrok nie jest prawomocny).
Postawił złą diagnozę i nie zabrał pacjenta z Dretynia do szpitala, mimo wielu wskazań. Mężczyzna po kilkunastu godzinach zmarł. Na Bogdanie K. ciąży wyrok z 2005 roku za przestępstwo seksualne (1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata).
- O prawomocnym wyroku nie wiedziałem - Binczyk mówi to samo, co tydzień temu jego zastępca. - Poprosiłem lekarza o pisemne wyjaśnienia dotyczące jego sądowych spraw. Jak je otrzymałam, podejmę stosowne decyzje. Proszę mnie nie naciskać. Mam bardzo trudną sytuację kadrową. Jeśli pozbędę się teraz tego lekarza, to pogotowie ratunkowe w Miastku stanie.
Tymczasem do naszej redakcji dzwonią rodziny innych pacjentów Bogdana K. Twierdzą, że też lekceważył stan ich najbliższych podczas lekarskich wizyt. Przypomnijmy, że miastecka prokuratura zajmuje się śmiercią Witolda Ługowskiego z Wałdowa. Żona zmarłego oskarża Bogdana K. o zaniedbania. Mężczyzna zmarł.
Okręgowa Izba Lekarska w Koszalinie, której Bogdan K. jest członkiem, nie wiedziała skazującym wyroku koszalińskiego sądu za napastowanie seksualne. Mimo, że upłynęły już prawie cztery lata zajmie się tym teraz komisja etyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?