Miało być tak. Dziewczyna wyszła ze szkoły, podjechał samochód. Licealistkę siłą wrzucono do auta.
- W samochodzie miało dojść do gwałtu. Dziewczyna zeznała, że potem wyrzucono ją z auta - mówi funkcjonariusz z miasteckiego komisariatu. Licealistka przeszła badania ginekologiczne, które potwierdziły, że doszło do cielesnego kontaktu.
Kiedy jednak policjanci zaczęli wypytywać dziewczynę o szczegóły, ta w końca przyznała, że wszystko wymyśliła, bo była na zakrapianej imprezie i bała się reakcji rodziców.
Żadnego porwania więc nie było. Licealistka poszła po szkole do mieszkania koleżanki z kilkoma mężczyznami. Tam wszyscy pili alkohol.
Za jej zgodą doszło do kontaktu fizycznego z jednym z mężczyzn. Policja go przesłuchała. Nie będzie miał zarzutów.
17-latka nie odpowie za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie, bo zgłoszenia dokonał jej ojciec, będąc przekonany, że córka mówi prawdę.
(ANG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?