Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko. Radny-nadleśniczy wraca do wniosku byłej burmistrz – 100 tys. zł na szlak rowerowy

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Trasa rowerowa "Szlak zwiniętych torów" w gminie Miastko. Zdjęcia z 2020 r.
Trasa rowerowa "Szlak zwiniętych torów" w gminie Miastko. Zdjęcia z 2020 r. Andrzej Gurba
Miastecki radny Szymon Należyty odkurzył wniosek byłej burmistrz Miastka Danuty Karaśkiewicz w sprawie przeznaczenia 100 tysięcy złotych na modernizację szlaku rowerowego zwiniętych torów. Niejako współgra to z planowanym przejęciem przez gminę gruntów Lasów Państwowych znajdujących się na dawnym kolejowym nasypie. Niewykluczone, że Nadleśnictwa Dretyń i Miastko dołożą się do odnowienia trasy rowerowej.

Przypomnijmy, że w projekcie budżetu gminy na 2022 r. przygotowanym przez ówczesną burmistrz Miastka Danutę Karaśkiewicz znalazło się 100 tysięcy złotych na rozbudowę ścieżek rowerowych. A konkretnie chodziło o miastecki odcinek szlaku rowerowego zwiniętych torów, który w większości znajduje się na dawnym nasypie kolejowym. Wniosku nie poparli wtedy radni Samorządności, mający samodzielną większość w miasteckiej radzie. Radny Dariusz Zabrocki, przewodniczący komisji budżetu Rady Miejskiej w Miastku i szef klubu Samorządność mówił wtedy. – To kwestia priorytetów. Te pieniądze przeznaczyliśmy m.in. na budowę nowych chodników. Poza tym, ważniejsza jest modernizacja drogi dojazdowej i ścieżki rowerowej do jeziora Lednik.

Radny i nadleśniczy wraca do wniosku

Do tego wniosku na ostatniej komisji budżetu miasteckiej rady wrócił radny Szymon Należyty, nadleśniczy z Dretynia. Chce przywrócenia 100 tysięcy złotych na budowę-odnowienie szlaku. W tym roku miałby powstać projekt. – Jako źródło pokrycia tego wypadku wskazuję dochody ze zwiększonej sprzedaży nieruchomości – powiedział radny.

Miastecki odcinek szlaku rowerowego zwiniętych torów ma około 18 kilometrów. W zdecydowanej większości to teren publiczny. Teraz gmina ma przejąć grunty z nasypem, którymi zarządza Nadleśnictwo Dretyń. Niewielki odcinek dawnego nasypu kolejowego między Dolskiem a Piaszczyną, to własność prywatna. – Pamiętam, że przy wytyczaniu trasy rowerowej, pominięto ten prywatny odcinek, wskazując „objazdy” m.in. przez wieś Dolsko – mówiła Ewa Kapłan, wiceburmistrz Miastka. Niewykluczone, że podjęte zostaną rozmowy z właścicielem działki, aby sprzedał ją gminie Miastko.

Przewodniczący rady rozmawiał wcześniej z nadleśniczymi

Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku powiedział na komisji, że jakiś czas temu odbyły się rozmowy z nadleśniczymi z Miastka i Dretynia w sprawie wspólnego projektu z gminą, jeśli chodzi o drogę-szlak na nasypie kolejowym. – Rozumiem, że w tym momencie ten projekt pada? – zapytał Tomasz Borowski.

Szymon Należyty potwierdził, że było takie spotkanie i deklaracja partycypacji nadleśnictw w kosztach. – Ja jako nadleśniczy tę wolę podtrzymuję – stwierdził Szymon Należyty.

Ostatecznie komisja budżetu postanowiła (bez głosowania) wrócić do wniosku na kolejnym posiedzeniu. Do tego czasu (w ciągu miesiąca) ma zostać przygotowana szczegółowa informacja m.in. o sprawach własnościowych i o zakresie ewentualnych prac.

Publikowane zdjęcia z tej trasy rowerowej pochodzą z 2020 r. Według naszych informacji, niewiele zmieniło się na lepsze.

Trasa rowerowa "Szlak zwiniętych torów" w gminie Miastko. Zdjęcia z 2020 r.

Miastko. Radny-nadleśniczy wraca do wniosku byłej burmistrz ...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza