LIM 29, na którym podobno latał polski kosmonauta, trafił do Miastka w 1989 roku. Hermaszewski przekazał go Bogdanowi Karwowskiemu, ówczesnemu dyrektorowi Fabryki Rękawiczek i Odzieży Skórzanej. Na pamiątkowej tablicy wyryto napis "Ku chwale polskich skrzydeł w 50. rocznicę wybuchu II wojny światowej - mieszkańcy Miastka".
Samolot postawiono na cokole przy ulicy Długiej. Obok jest teraz przychodnia Medyk. Teren wokół wybetonowano, są też ławki. Od dawna samolotem nikt się nie zajmuje. Kilka lat temu nie można było odczytać nawet napisu na tablicy. W końcu, po interwencji, go odnowiono. Koszona jest też trawa. I tyle.
To się teraz zmieni. Kilka dni temu burmistrz przekazał pomnik w opiekę Zarządowi Mienia Komunalnego. Jerzy Dolny, szef ZMK, sam o to wystąpił. - Obiektu formalnie do tej pory nikt nie miał w zarządzie, stąd niewiele przy nim robiono. Postanowiliśmy więc działać. To w końcu dar, no i pomnik. Szkoda byłoby go demontować, a tak mogłoby się stać, gdyby dalej obiekt nie miał opiekuna - oznajmia Dolny.
Jeszcze w lipcu rozpocznie się wielkie szorowanie samolotu. - Jest brudny i zaśniedziały. Kupimy odpowiednie środki i samolot będzie lśnił - obiecuje Dolny. Jeśli będzie to konieczne, wykonany zostanie też remont. Poza tym zaplanowano uporządkowanie otoczenia.
- Cieszę się, że w końcu pomyślano o samolocie. To wstyd, że pomnik poświęcony polskim lotnikom tak wygląda - mówi Tadeusz, mieszkaniec ulicy Długiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
