Już wtedy było jednak wiadomo, że ta inwestycja nie rozwiąże problemu. Potrzeba bowiem kilku większych zbiorników. Problem wynikał z tego, że władze miasta za rządów Macieja Kobylińskiego, zgadzając się na kolejne betonowanie wielkich parkingów pod galerie handlowe, nie zadbały o odpowiednie odprowadzenie deszczówki. Dlaczego wracam do takich zaszłości sprzed tylu lat? Bo teraz ponownie prywatni inwestorzy wzięli się za budowę.
Za ulicą Zaborowskiej powstaje osiedle. To oznacza, że miasto, chcąc nie chcąc, będzie musiało zainwestować tam w drogi. Kolejne utwardzone przestrzenie spowodują, że woda deszczowa będzie spływać szybko w dół miasta i zalewać kolejne ulice. Gdyż kolektory mają swoją przepustowość. Już w 2014 roku władze miasta zapewniały, że planowane jest wstawienie w przyszłości do budżetu miasta budowy dodatkowych zbiorników retencyjnych w tej części Słupska. Między ulicami Szczecińską, Dunikowskiego a Koszalińską jest plac, który można by zagospodarować na takie cele. Zbiornik, który zostałby tam zainstalowany, miałby roztrząsać wodę pod ciśnieniem, wtedy by szybciej spływała. Taka inwestycja zabezpieczyłaby także ulicę Szczecińską.
Minęła kolejna kadencja i mamy ten sam problem. Teraz jednak deweloperzy budujący za Zaborowskiej mają zostać przez władze przypilnowani, by dwa zbiorniki tam powstały.
Gorzej z wielkim projektem, który miał rozwiązać problem w całym mieście. Dzisiaj na stronie VIII piszemy, dlaczego nie doszedł on do skutku, mimo próby w poprzedniej kadencji.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?