Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto Słupsk przegrywa w sądzie z przedsiębiorcą. Będzie musiało więcej zapłacić za faktury

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Wideo
od 16 lat
Dzisiaj (poniedziałek, 11 kwietnia) w Sądzie Rejonowym w Słupsku zapadł wyrok w sprawie, w której miasto zakwestionowało wysokość faktury wystawionej ratuszowi przez firmę odholowującą, przechowującą i kasującą usunięte ze słupskich ulic pojazdy. Samorząd przegrał, a przedsiębiorca mówi, że wystawi kolejne faktury.

Sędzia Marek Lagut wydał wyrok oddalając powództwo miasta i zasądził na rzecz pozwanej firmy zapłatę przez miasto kosztów procesu - 1.817 zł.

W tej sprawie słupski samorząd chciał udowodnić, że wystawiona faktura powinna zostać opłacona niższą kwotą, czyli czterech tysięcy złotych. Taką kwotę za holowanie pojazdu, przechowywanie i kasację zapisano na mocy umowy miasta z firmą Adkonis w 2018 roku. Jednak w 2020 miasto, na mocy nowej umowy, przeznaczało na to kwotę już 10 tys. zł. Zdaniem urzędników o sumie decyduje data przejścia samochodu na własność miasta. Zdaniem przedsiębiorcy data wniosku o kasację pojazdu.

Tymczasem sędzia w uzasadnieniu wskazał, że miasto nie informowało przedsiębiorcy, kiedy samochód przechodził na własność ratusza i robiło to dopiero wtedy, "gdy miało pieniądze na kasację". Wywiódł z tego wniosek, że data przejścia samochodu na własność miasta nic dla urzędników nie znaczyła, a dopiero w procesie próbowali na tej podstawie osiągnąć korzystny rezultat. Sędzia powołał się tu na zeznania strażnika miejskiego.

- Sąd rozstrzyga w sprawie powództwa, nie rozstrzyga więc generalnie sporu i innych faktur. Rozstrzyga w sprawie tej jednej faktury - zaznaczył sędzia Marek Lagut.

- Tak, ale orzeczenie te będzie brane pod uwagę - ocenił Michał Stenka, adwokat strony pozwanej przez miasto.- A zostało jeszcze 47 samochodów i faktury za nie.

Zbigniew Adkonis z firmy pozwanej przez miasto: - Cieszę się że sprawiedliwość wygrała. Wracając do samochodów, mam jeszcze do wystawienia 47 faktur dla miasta. Wyrok jest więc dla mnie ważny, bo to oznacza kwotę 480 000 tysięcy złotych. A mam jeszcze inne auta i roszczenia na kilka milionów złotych.

Na mocy umowy miasta z przedsiębiorcą z 2018 roku, koszt ściągnięcia, przechowywania auta i jego kasacji, gdy nie zostało odebrane przez właściciela i przeszło na własność miasta wynosił 4 tysiące złotych. Tyle chciało miasto zapłacić. Tymczasem przedsiębiorca wystawił fakturę na 10 tys. zł. Bowiem auto to oraz inne zostały już zezłomowane w 2020 roku, gdy nowa umowa miasta z nowym przedsiębiorcą ustaliła kwotę na 10 tys. zł. Sędzia uznał, że taka kwota w tej sytuacji jest prawidłowa.

Miastu przysługuje odwołanie. Adwokata broniącego zdania miasta nie było na ogłoszeniu wyroku. Strona wygrana czeka na uprawomocnienie wyroku i zapowiada serię kolejnych roszczeń wobec słupskiego samorządu.

Przypomnijmy, Zbigniew Adkonis, pełnomocnik firmy zajmującej się pomocą drogową i utylizacją pojazdów, już w 2015 roku miał na zakładowym parkingu kilkadziesiąt pojazdów i spór o nie z miastem.

Urząd Miejski w Słupsku otrzymał wtedy wystawioną przez firmę fakturę na kwotę ponad miliona złotych. Za nią mają przyjść kolejne. 1,44 mln zł to należność wyliczona za auta jeszcze nieprzejęte przez samorząd. Jest też kwestia 58 pojazdów, które stały na parkingu, a w stosunku do których ratusz nie podjął żadnych decyzji administracyjnych.

Ratusz fakturę wtedy odesłał. Załączył do niej pismo, z którego wynika, że to przedsiębiorca ma udowodnić, jakie poniósł koszty. Miało to stanowić podstawę do ewentualnych negocjacji. - W trosce o dobro miasta Słupska nie możemy się zgodzić z przedstawionym wyliczeniem - skwitował w dokumencie wtedy ówczesny wiceprezydent Marek Biernacki.

Spór jednak wtedy zażegnano i w kolejnych latach przedsiębiorca nadal pełnił usługi dla miasta. W 2020 roku miasto zawarło umowę z inną firmą.

Co ciekawe dzisiaj sędzia w uzasadnieniu skrytykował postępowanie urzędników, którzy jego zdaniem czekali z zapłatą za utylizację pojazdu, aż będą na to pieniądze, a nie robili tego z automatu, od razu wtedy, gdy dany pojazd z mocy prawa przeszedł na rzecz samorządu.

Teraz za to miasto może otrzymać rachunek od przedsiębiorcy. W grę wchodzą duże pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza