Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto sprzedało atrakcyjną działkę na os. Hubalczyków

Aleksander Radomski
Źródło: WOPR i świadkowie.
Źródło: WOPR i świadkowie. Głos Pomorza
O dwa miliony złotych mniej niż wynosiła pierwotna cena wywoławcza, miasto sprzedało atrakcyjną działkę na osiedlu Hubalczyków. Tyle jest teraz warta, twierdzą pośrednicy nieruchomości.

Zgodnie z budżetowymi założeniami Słupsk w tym roku musi uzyskać 15 milionów złotych wpływu z tytułu sprzedaży nieruchomości. Ponad dwa i pół miliona złotych już ma, choć można było liczyć na dużo więcej ze sprzedaży pokaźnej działki budowlanej przy ul. Edwarda Łady-Cybulskiego.

Projekt zagospodarowania przestrzennego przewiduje tu zabudowę mieszkaniową - wielorodzinną. Za niemal 25 tysięcy metrów kwadratowych gruntu zapłacono 2,65 mln zł. Grunt trafił pod młotek po raz pierwszy w sierpniu 2011 roku. Wówczas cenę wywoławczą ustalono na 4,85 mln zł. Chętnych nie było. W drugim i trzecim przetargu nieruchomość była o prawie milion tańsza, a w listopadzie 2012 wystawiono ją ponownie za 4,7 mln zł. Trzy miesiące później można ją było kupić za 600 tys. zł mniej. Ostatecznie, w lutym tego roku urząd desperacko postanowił sprzedać grunt za niemal połowę pierwotnej ceny wywoławczej. Tym samym metr kwadratowy kosztował 107 zł.

- To raczej okazja - ocenia Arleta Krupińska z biura nieruchomości Merkury. - W zależności od
lokalizacji cena metra kwadratowego działki waha się w Słupsku w granicach 120 - 170 zł. Z kolei dla Mirosława Chumka, rzeczoznawcy majątkowego i współwłaściciela słupskiego biura nieruchomości Delta, cena, za którą sprzedano działkę, nie szokuje ani w jedną, ani w drugą stronę. - W tym wypadku
chodzi o szczególny rodzaj gruntu - podkreśla pośrednik - Działka przeznaczona jest pod budownictwo wielorodzinne. Jeśli dojdzie tu do inwestycji, to będzie ona dużego kalibru i poprowadzi ją deweloper. Oczywiście w czasie hossy ceny były wyższe, ale zapewniam - i to może pan napisać tłustym
drukiem - że taniej już nie będzie. Rynek deweloperski zaczyna znów być dynamiczny i wyprzedza ten
wtórny.

Tymczasem dla radnych PiS brak koniunktury na rynku nie jest bez znaczenia dla ceny. Przypominają
jednak, że tę konkretną nieruchomość udało się urzędnikom sprzedać dopiero za siódmym razem. - Wyprzedajemy majątek, bo mamy nóż na gardle - mówi Robert Kujawski, z klubu PiS.

Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska, zauważa, że w ostatnich latach rynek sprzyjał bardziej
kupującym niż sprzedającym, a kwota, jaką udało się miastu uzyskać na przetargu, jest maksymalna w dzisiejszych warunkach rynkowych.

- Nie oznacza to jednak, że dla ratusza jest satysfakcjonująca - przyznaje rzecznik. Jednak to nie jedyna nieruchomość w ofercie Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, która traci na wartości. Spora działka przy ul. Braille'a od dłuższego już czasu nie może doczekać się kupca. Dziś 23 tysiące metrów
kwadratowych urząd wystawia na sprzedaż za 2,5 miliona złotych, choć jeszcze w 2010 roku żądał miliona złotych więcej. Czy znajdzie się chętny na tereny obok przyszłego ringu miejskiego, może
okazać się już w maju. Właściciela nie może też znaleźć nieruchomość przy ul. Nowobramskiej. Miasto obiekt po dawnych Delikatesach Mariackich wystawia już po raz trzeci, tym razem za okrągły milion złotych. Również cena wywoławcza budynku przy ul. Kilińskiego, gdzie mieściło się wcześniej
Społeczne Towarzystwo Oświatowe zmalała z 1,7 mln zł na 870 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza