Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto wyłącza lampy uliczne i chce od słupskich wspólnot opłat za energię nawet za 10 lat wstecz

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Fot. Krzysztof Piotrkowski
Blady strach padł na niektóre wspólnoty mieszkaniowe w mieście.Wszystko przez działania urzędników Zarządu Infrastruktury Miejskiej i informacje, że będą oni domagać się opłat za prąd i za konserwację lamp ulicznych 10 lat wstecz.Także, gdy lamp nie stawiały wspólnoty!

Przy wymianie oświetlenia ulicznego w Słupsku urzędnicy odkryli przypadki, gdy do miejskiego zasilania były podłączone lampy stojące nie na terenie miasta a prywatnym, czy spółdzielni lub wspólnot. Teraz urzędnicy grożą wystąpieniem o zwrot kosztów energii elektrycznej.Ale sprawy komplikują się w szczegółach.

Sprawą zbulwersowany jest Edward Stończyk z zarządu wspólnoty mieszkaniowej na Komorowskiego 2. Jego wspólnota, jak i kilka innych na tej ulicy (w sumie sześć bloków) otrzymały pismo z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. O tym że sprawa jest poważna świadczy to, że podpisał się pod nim sam dyrektor Jarosław Borecki. Oto treść: "Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku informuje, iż w wyniku przeprowadzonej inwentaryzacji związanej z modernizacją oświetlenia na terenie miasta Słupska, nastąpi wyłączenie oświetlenia zlokalizowanego na działkach (tu numery). Oświetlenie zlokalizowane jest na terenie Wspólnot Mieszkaniowych przy ul. Komorowskiego nr 2, 4, 8, 10, 12, 14.
Zarząd Infrastruktury w Słupsku (pisownia oryginalna) wystąpi w terminie późniejszym do Zarządów Wspólnot Mieszkaniowych o zwrot poniesionych kosztów (konserwacja oraz zużyta energia elektryczna) utrzymania przedmiotowego oświetlenia nawet za okres 10 lat wstecz od daty pisma."

- Lampy nam wyłączyli, to skandal. Pod blokiem jest teraz ciemno i niebezpiecznie, o czym świadczą zawiadomienia na policję. A bulwersuje, że teren na którym przy Komorowskiego 2 są lampy nie należy do wspólnoty, tylko jest to teren z oświetleniem należący do Miasta - mówi pan Edward.

Wspólnota odpowiedziała, więc na pismo dyrektora ZIM, zwracając mu uwagę, że "Opłata za oświetlenie jest niezgodna z prawem, a prawo nie działa wstecz. Miasto oświetla swoje tereny, a koszty poniesione za prąd są rozkładane na podatników".

Na Komorowskiego lampy były podłączone szeregowo. Postawiono je tam, gdy powstawały bloki, czyli "za komuny". I od zawsze oświetlały teren przy blokach.

Zapytaliśmy w ZIM, jak wygląda sprawa inwentaryzacji oświetlenia miejskiego przy okazji wymiany lamp.

"Podczas realizacji projektu Poprawa efektywności systemów oświetlenia zewnętrznego na terenie Obszaru Funkcjonalnego Miasta Słupska w pojedynczych przypadkach stwierdzono fakt podłączenia do sieci oświetlenia drogowego lamp służących oświetleniu terenów wspólnot mieszkaniowych, Spółdzielni Mieszkaniowych lub dróg wewnętrznych nie stanowiących własności Miasta. W takich przypadkach zarządca terenu był informowany o planowanym odłączeniu zasilania w związku z demontażem lamp należących do Energa Oświetlenie Sp. z o.o. i konieczności podpisania odrębnej umowy z właścicielem oświetlenia (spółką Energa) lub oświetlenia terenu we własnym zakresie. ZIM w Słupsku analizuje możliwość wystąpienia o zwrot kosztów ponoszonych za konserwację lamp służących do oświetlenia terenów nienależących Miasta oraz za zużytą energię elektryczną" - tłumaczy Tomasz Orłowski z ZIM.

Zobacz także: ZIM wysłał inspektora i stwierdził, że oświetlenie na Kaszubskiej jednak nie działa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza