Między Dębiną a Rowami morze wyrzuciło na brzeg martwego morświna [zdjęcia]

Dryfującego morświna zauważyło w morzu dwóch wędkarzy.

- Na początku pomyśleliśmy, że jest to człowiek, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się stwierdziliśmy, że jest to foka lub morświn. Po około pół godziny gdy można było już dokładnie ocenić pływający obiekt okazało się, że jest to martwy morświn – relacjonuje jeden z wędkarzy.

Mężczyźni wyciągnęli martwe zwierzę na plażę i powiadomili odpowiednie służby. Po pół godzinie na plaży pojawił się pracownik Urzędu Morskiego, który zabezpieczył martwego ssaka. Morświn miał ranę kłutą oraz rozcięty brzuch. Został przewieziony do Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu, gdzie zostanie zbadany pod kątem przyczyny śmierci.

Morświny obok kaszalota, orki i delfinów należą do podrzędu waleni uzębionych. Są jedynym gatunkiem walenia stale zasiedlającym Bałtyk. Długość ciała dorosłego osobnika w Bałtyku to ok. 180 cm, a jego przeciętna masa nie przekracza 60 kg. Wyglądem przypominają nieco delfiny.

W Bałtyku morświny występują regularnie u wybrzeży Danii, Niemiec, południowej Szwecji oraz Polski. W pozostałych rejonach pojawiają się nieregularnie i bardzo rzadko. W polskiej strefie Bałtyku morświny najczęściej odnotowywane są w rejonie Zatok Gdańskiej i Puckiej oraz Zatoki Pomorskiej.

Napotkanie morświna jest niezwykle rzadkie. Nie tylko ze względu na ich małą liczebność. To ssak bardzo skryty, wręcz tajemniczy, a do tego kolor jego ciała zlewa się z morską tonią. Zwykle nad wodą tylko na krótko można zobaczyć wynurzającą się górną część głowy z otworem nosowym oraz niewielką, trójkątną, czarną płetwę grzbietową.

Morświn jest gatunkiem skrajnie zagrożonym i z tego powodu jest prawnie chroniony. Szacuje się, że w Bałtyku jest ich nie więcej niż 500 osobników.

Stacja Morska w Helu apeluje o informowanie o przypadkach przyłowu, obserwacji czy znalezienia ciała morświna na brzegu, tel. alarmowy 601 889 940.