Mandaty za brak biletu za postój w strefie płatnego parkowania mogą wkrótce wzrosnąć. Słupski ratusz chce, aby kara podskoczyła czterokrotnie z obecnych 50 złotych do 200 zł. Co znamienne, nie jest to kwota maksymalna po którą urzędnicy mogą sięgnąć do kieszeni zapominalskich kierowców. Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami dotychczasową graniczną stawkę 50 zł zastąpiono 10-procentowym poziomem minimalnego wynagrodzenia, co na dzisiaj przekłada się na kwotę około 260 zł. Urząd Miasta w Słupsku chce też podwyżki opłaty za nieprzedłużenie opłaconego czasu postoju pojazdu z 25 zł do 50 zł.
- Z uwagi na w dalszym ciągu zbyt mały odsetek kierowców opłacających postój pojazdów w centrum naszego miasta bezsporną kwestią stała się potrzeba dodatkowego ich zmotywowania do postępowania zgodnego z obowiązującymi w tym zakresie przepisami - czytamy w projekcie uchwały w tej sprawie. - Uzasadnieniem do podjęcia przedmiotowej uchwały jest również potrzeba pokrycia rosnących kosztów prowadzenia działań windykacyjnych związanych z koniecznością zakupu przez ZIM w Słupsku odpowiedniego oprogramowania oraz przede wszystkim z zapewnieniem stałego dostępu do odpłatnej bazy danych PESEL-NET MPLS sygnowanej przez ministerstwo i pozwalającej na weryfikację, jak również pobieranie aktualnych danych osobowo-adresowych zobowiązanych.
Przyszłość Strefy Płatnego Parkowania (wideo, zdjęcia)
Sutki społeczne? Podjęcie uchwały, czyli zaakceptowanie zmian przez radnych ma: „skłonić korzystających z miejskiej przestrzeni publicznej kierowców do refleksji nad sensem unikania opłat postojowych”, a w dalszej perspektywie zmiana może się również przyczynić do „zauważalnego ograniczenia ruchu kołowego w centrum miasta i zwiększenia zainteresowania wykorzystaniem usług przewozowych realizowanych przez pojazdy komunikacji zbiorowej”.
Ratusz nie ukrywa, że większe kary to większe wpływy do budżetu.
- To jest fiskalizm - ocenia Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miasta. - Założenia przy tworzeniu strefy były takie, aby udrożnić miejsca parkingowe w centrum i nie dopłacać do interesu. W ubiegłym roku miasto zarobiło na strefie 400 tysięcy złotych już po kosztach i windykacjach. Jest to ruch, tylko po to, aby wyciągnąć kasę. Jestem na nie.
- Jestem za - przyznaje z kolei radna Anna Rożek (PO).- Koszty postępowania egzekucyjnego przewyższają obecnie koszty mandatu. Być może będzie to też straszak dla tych, który nie płacą za postój i lekceważą przepisy.
ZOBACZ TAKŻE: Przyszłość Strefy Płatnego Parkowania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?