Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejski problem z deszczówką. Woda z ringu zalewa ul. Piłsudskiego

Grzegorz Hilarecki
Niewielka burza w ostatnią sobotę pokazała jeden z nabrzmiewających problemów miasta: zalewane ulice, na które spływa, po kolejnych inwestycjach, coraz więcej wody. Władze miasta zarzekają się, że po remoncie ulicy Piłsudskiego sytuacja w tej części Słupska się poprawi. Nie wszyscy w to wierzą.

Pokazała to dyskusja na ostatniej sesji rady miejskiej. Władze chciały, by radni zgodzili się zdjąć z tegorocznego budżetu 50 tys. na zadanie inwestycyjne pn. „Zarządzanie wodami opadowymi na terenie zlewni rzeki Słupi”. Zamiast na to pieniądze miały pójść... na klimatyzacje w ratuszu. Klimę przegłosowano, ale 50 tys. na wody opadowe po burzliwej dyskusji zostawiono. Radny Bogusław Dobkowski z Platformy zwrócił bowiem uwagę, że problem z wodami opadowymi na osiedlu Niepodległości już jest duży, a za chwilę będzie ogromny.

- Dewoloperzy oddają nowe bloki. Mamy tam 150 hektarów, na których powstaje osiedle. A woda stamtąd spłynie w dół, w dwa miejsca na Szczecińską i Piłsudskiego, w obu kanalizacja deszczowa nie jest w stanie przyjąć tyle wody - mówił na sesji. - Te ulice są i będą bardziej zalewane. Radny zarzucił władzom miasta, poprzednim i obecnym, opieszałość w tej kwestii i brak planu.

Problem z budową zbiorników retencyjnych

- Nawet jeśli drogi zajmą 10 proc. powierzchni z tych 150 ha to woda szybciej spłynie i zaleje Szczecińską i Piłsudskiego. A gdzie wasze działania? Nie ma - grzmiał radny i zarzucił urzędnikom, że nic nie zrobili.Radni zwrócili uwagę, że to władze w poprzedniej kadencji nie przygotowały się do projektu budowy zbiorników retencyjnych, z których jeden miał powstać pod boiskiem rolniczaka na Szczecińskiej. Była temu poświęcona nadzwyczajna sesja latem ubiegłego roku, ale radni nie zgodzili się wtedy na zgodę na wydanie na to pieniędzy, bowiem ich zdaniem... władze miasta były nieprzygotowane. Nie miały umowy ze starostwem, a do starosty należy ten teren.

W obronie obecnych urzędników stanęła prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka, przywołując do porządku radnego. Zasugerowała, że owe problemy z wodami opadowymi w tej części miasta to wina poprzedniego wiceprezydenta, „który miał inny pomysł na rozwój miasta”. - Wtedy to Marek Biernacki prowadził rozmowy ze starostą. Potem przejęłam je ja, ale poprzedni starosta miał już inny pomysł na ten teren - zapewniła prezydentka. Starosta niepokoił się, czy zbiornik pod boiskiem nie zagrozi planowanej budowie hali nad nim. Obecny wiceprezydent zapewnia, że ze starostą jest w porozumieniu i na Szczecińskiej też powstanie pod boiskiem zbiornik. Problemem jednak są tu miejskie finanse, a póki co nie ma na takie zadanie dofinansowania. Marek Biernacki zaś podkreśla, że latem ubiegłego roku była szansa na dofinansowanie zewnętrzne i specjalnie ogłoszono wtedy konkurs w funduszu ochrony środowiska pod Słupsk. Podkreśla, iż to wina słupskich radnych, że miasto z tego wtedy nie skorzystało i nie wystąpiło o środki (o tym więcej w dzisiejszym wydaniu na stronie VIII).

Woda z ringu zalewa Piłsudskiego

W obronie obecnych urzędników stanęła prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka, przywołując do porządku radnego. Zasugerowała, że owe problemy z wodami opadowymi w tej części miasta to wina poprzedniego wiceprezydenta, „który miał inny pomysł na rozwój miasta”. - Wtedy to Marek Biernacki prowadził rozmowy ze starostą. Potem przejęłam je ja, ale poprzedni starosta miał już inny pomysł na ten teren - zapewniła prezydent. Starosta niepokoił się, czy zbiornik pod boiskiem nie zagrozi planowanej budowie hali nad nim. Obecny wiceprezydent zapewnia, że ze starostą jest w porozumieniu i na Szczecińskiej też powstanie pod boiskiem zbiornik. Problemem jednak są tu miejskie finanse, a póki co nie ma na takie zadanie dofinansowania. Marek Biernacki zaś podkreśla, że latem ubiegłego roku była szansa na dofinansowanie zewnętrzne i specjalnie ogłoszono wtedy konkurs w funduszu ochrony środowiska pod Słupsk.

Podkreśla, iż to wina słupskich radnych, że miasto z tego wtedy nie skorzystało i nie wystąpiło o środki (o tym więc zbiorniki, zbiornikami, ale Piłsudskiego zalewa regularnie, odkąd spływa tam woda z ringu. - Ulica zamienia się w rzekę. Samochody powodują, że kaskady wody spadają na chodnik, ochlapując pieszych - napisał do nas czytelnik. W portalach społecznościowych natomiast mieszkańcy wklejali zdjęcia zalanej ulicy. - Znamy problem i mu zaradzimy - przekonywał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Marek Goliński. - Dzięki pozyskaniu dotacji od państwa zaczniemy modernizację. Zrobimy ją tak, by ulica nie była już zalewana w związku ze spływającymi wodami opadowymi.

Do końca wakacji ta droga zostanie wybudowana i myślę, że będzie po problemie. - Będą odpowiednie odprowadzenia wody, bo też będzie przebudowa pod jezdnią - dodała prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - Cieszymy się z dofinansowania. Dokumentację do przebudowy mamy od dawna gotową. Przypomnijmy, w piątek prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka podpisała w starostwie słupskim umowę z wojewodą pomorskim na dofinansowanie budowy dwóch ulic w mieście. W sumie miasto otrzyma od państwa 7,9 miliona złotych na przebudowę Legionów Polskich i fragmentu Zaborowskiej oraz na ulicę Piłsudskiego. Radni na sesji zgodzili się na przekazanie w tym roku 500 tys. zł na Piłsudskiego; obok jezdni, kanalizacji deszczowej będą też ścieżki rowerowe. Ale co z wodami z osiedli za Zaborowskiej? Marek Goliński zapewnia, że o tym urzędnicy nie zapominają. Trwają ustalenia i dwa zbiorniki na wodę tam powstaną.

Stadion przy ul. Zielonej

Ulewa nad Słupskiem. Zalane miasto [zobacz zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza