Mielno> 12 tysięcy złotych dla wójta Choińskiego

Problem w tym, że obojętnie, jaka byłaby ich decyzja, i tak "trzynastkę" wójt musiałby dostać.

To prawo do "trzynastki" określa ustawa o pracownikach samorządowych, a zasady wyznacza ustawa o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej.

Taki system wynagradzania trwa od lat. Żadna to więc nowość, że właśnie wójtowie, burmistrzowie i prezydenci oraz ich pracownicy "trzynastki" w styczniu dostają. Więcej, ci podatnicy, którzy w budżetówce nie pracują, w ogóle o istnieniu dodatkowego wynagrodzenia nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, by się nie denerwować, że są tacy, co je dostają.

Bo trudno ze stoickim spokojem przyjąć wiadomość, że wójt Mielna Zbigniew Choiński dostanie z gminnego budżetu 12.067,73 zł (brutto) dodatkowo, oprócz styczniowej pensji. Właśnie wczoraj radni przyznali mu "trzynastkę" tej wysokości. Choć z mieszanymi uczuciami.

- No cóż, to wynagrodzenie zgodnie z prawem należy się panu wójtowi, jak psu zupa. Więc chyba nie mamy wyjścia i mu je przyznamy. Niech jedzie na te narty - głośno i z lekkim rozbawieniem komentowała bezsens głosowania radna Elżbieta Reck. Ten argument, którego nie dementował sam wójt, rozbawił pozostałych, będących na sali obrad.

Jeszcze przed podniesieniem rąk przez radnych, radca prawny Urzędu Gminy Mielno - Andrzej Daszuta, tłumaczył, że to przez błąd ustawodawcy pojawił się problem z interpretacją przepisów i tym samym wątpliwości, czy dotychczasowy podpis przewodniczącego rady wystarcza, by wójtowi skarbnik mógł wypłacić pieniądze. - Ostatecznie są w tej sprawie dwa zgodne stanowiska.

Rada może, ale nie musi podejmować uchwały, która i tak ma charakter tylko deklaratoryjny, nie tworzy prawa. Ta uchwała daje radnym jedynie możliwość sprawdzenia, czy "trzynastka" została odpowiednio wyliczona - wyjaśniał radca prawny.

I radni zagłosowali: 14 było "za" przyjęciem uchwały, tylko radny Witold Kopera wstrzymał się od głosu. Gdyby radni uchwały nie przyjęli, narobiliby jednak wójtowi trochę problemów. - Te pieniądze wójtowi się należą i musi je przyjąć. Co z nimi zrobi, to już inna sprawa.

Gdyby ich nie dostał, to wystąpiłby do sądu pracy, który przyznałby mu wynagrodzenie łącznie z odsetkami za zwłokę. problem w tym, że to naruszyłoby dyscyplinę finansową gminy, a za to przecież odpowiedzialny jest wójt. Wygodniej byłoby więc, gdyby "trzynastek" nie uchwalali radni - mówił nam Andrzej Daszuta.

Podczas sesji radni uchwalali również miejscowy plan przestrzennego zagospodarowania dla gruntów rolnych i leśnych w Gąskach i Sarbinowie - dokładnie tych, których nabywcy liczyli, że bez przeszkód przekształcą je na działki budowlane.