Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcom podsłupskiej wsi przeszkadza tor kartingowy

Zbigniew Marecki
Na torze w Luleminku odbywają się też zawody.
Na torze w Luleminku odbywają się też zawody. Fot. Łukasz Capar
- Nie rozwiążę umowy z dzierżawcą terenu z torem kartingowym w Luleminku przed jej wygaśnięciem, bo musiałbym płacić odszkodowanie przedsiębiorcy - zapowiada wójt Kobylnicy, choć oczekują tego od niego mieszkający po sąsiedzku obok toru.

Położony 900 metrów od najbliższego domu tor kartingowy słupskiej firmy For Speed, który od września ubiegłego roku funkcjonuje w Luleminku, stał się właśnie obiektem sporu między jego twórcami a częścią mieszkań-ców wsi Kwakowo.

Tor najbardziej denerwuje mieszkańców nowego osiedla domków jednorodzinnych, wśród których znajdują się także słupscy sędziowie. To mieszkańcy tego osiedla zaczęli zwracać się do różnych instytucji, aby doprowadziły do zakończenia działalności toru kartingowego w miejscu, w którym znajduje się obecnie. Uważają bowiem, że tor zakłóca im spokój i działa nielegalnie.

- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził badanie poziomu hałasu na torze. Okazało się, że nie przekracza on dopuszczalnych norm. Jednak wynik tego badania nie został zaakceptowany przez niezadowolonych mieszkańców, bo uważają, że badania wykonano, gdy tor nie działał - mówi Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy.

Na tym się nie skończyło. Na wniosek niezadowolonych sprawę toru badał też powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Ostatecznie wydał postanowienie zakazujące kontynuowania prac budowlanych i nakazał do końca roku uporządkowanie właścicielowi toru spraw formalnych, bo inspektorzy dopatrzyli się, że nie wiadomo, czy tor może działać na terenie komunalnym, gdyż jednoznacznie nie są określone jego funkcje w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

- My jednak zajmujemy się tylko sprawami budowlanymi, więc od nas nie zależy, czy tor może działać dalej lub nie - wyjaśnia Tadeusz Błasiak z nadzoru budowlanego.

- Kwestia uporządkowania planu zagospodarowania nie zależy od nas, ale od władz gminy - dodaje Katarzyna Stawarska, właścicielka firmy For Speed.

- Prace nad nowym planem zagospodarowania trwają. Zawarte w nim zapisy mają przewidywać, że te tereny będą przeznaczone pod sport i rekreację, w czym mieści się tor kartingowy. Nie będzie natomiast zapisu o tym, że preferowane będą sporty wyczynowe - tłumaczy wójt Kuliński.
Zapewnia, że dąży do wypracowania kompromisu. Myśli nad takimi rozwiązaniami, które ograniczałyby docieranie hałasu do osiedla w Kwakowie. Na przykład poprzez zainstalowanie ścian wygłuszających.

- Biorę pod uwagę ewentualność, że nie przedłużę umowy dzierżawy z firmą For Speed, ale będę także szukał innych rozwiązań, bo przecież interes jednej grupy mieszkańców nie może prowadzić do wstrzymania działalności innych - dodaje Kuliński, który ujawnia, że podczas zebrania wiejskiego mieszkańcy wsi uznali, że tor im nie przeszkadza.

Z kolei firma For Speed już otworzyła nowy tor przy starym Realu w Kobylnicy. Jej właścicielka nie wyklucza, że jednak w przyszłym roku zrezygnuje z działalności w Luleminku.

- Trudno się funkcjonuje, gdy jest się atakowanym przez sąsiadów - mówi właścicielka firmy.
Wszystko wskazuje na to, że konflikt będzie jeszcze się rozwijał, bo do słupskiej prokuratury już wpłynęło zawiadomienie ze strony mieszkańców osiedla informujące o łamaniu prawa przez właścicieli firmy For Speed. Mimo tego tor działa nadal i będzie działał.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza