Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy bloku przy ulicy Lelewela proszą PGM o remont

Kamil Nagórek
Marek Łasica pokazuje wilgoć na ścianie w swoim mieszkaniu.
Marek Łasica pokazuje wilgoć na ścianie w swoim mieszkaniu. Kamil Nagórek
Mieszkańcy bloku 24 przy ul. Lelewela w Słupsku czują się bezradni. W ich mieszkaniach pojawia się grzyb, a klatka schodowa przypomina pobojowisko. Twierdzą, że Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej o nich zapomniało.

Blok numer 24 przy ulicy Lelewela nie cieszy się dobra sławą. Wielu słupszczan nazywa go "drugą Czeczenią".

- Nie chciałabym tam mieszkać za żadne skarby - mówi pani Katarzyna, mieszkanka ulicy Lelewela. - Starach tam wejść. Jedna z moich koleżanek tam mieszka i przyznaję, że nigdy nie widziałem klatki schodowej w gorszym stanie.
To zdanie podzielają też mieszkańcy bloku. Ściany na klatce schodowej są popisane. Zewsząd odpada tynk. Po drzwiach dzielących klatkę pozostały tylko zawiasy.

- Wiele mieszkań tu niszczeje - mówi Marek Łasica, mieszkaniec bloku przy ul. Lelewela 24. - Niedawno umarł jeden z sąsiadów, a mieszkanie po nim stoi puste. Wejście do niego zabito deskami. Piwnica też jest w tragicznym stanie. Po deszczu stoi w niej woda. Nie mamy też gdzie suszyć prania. Większość lokatorów rozwiesza mokre ubrania na klatce schodowej.

Państwo Łasicowie mieszkają w bloku nr 24 wraz z córką od jedenastu lat.

- Chcieliśmy się stąd wyprowadzić, ale urzędnicy miejscy utrzymują, że nie dostaniemy innego mieszkania, bo za dużo zarabiamy - mówi Marek Łasica. - A tu przecież nie da się normalnie funkcjonować.

Rodzina państwa Łasiców co jakiś czas musi robić remont całego mieszkania, ponieważ na ścianach w każdym pomieszczeniu wychodzi wilgoć oraz grzyb.

- Nie potrafimy dać sobie rady z tym rady - mówi czytelnik. - Pleśń wychodzi na ścianach w pokoju oraz, co najgorsze, w kuchni. Jest dosłownie wszędzie. Próbowaliśmy go ścierać, ale to nic nie daje. Nie da się malować mieszkania, ani tapetować ścian, bo klej nie trzyma. Tapeta odpada już po kilku dniach.

Mieszkańcy twierdzą, że fatalny stan budynku jest znany pracownikom Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej.

- Nie raz wielu z nas zgłaszało grzyba na ścianie do PGM - dodaje czytelnik. - Mówiliśmy też o fatalnym stanie klatki schodowej, ale ostatnio sam usłyszałem od pracowników PGM, że za dużo wydają na ten budynek. Szkoda, że my tego nie widzimy. Chcielibyśmy też, żeby nasze mieszkania ocenił sanepid. Przydałoby się też naprawić nasz podjazd przed blokiem.

Zapytaliśmy sanepid o to, czy pracownicy mogliby ocenić budynek. - Jest taka możliwość. Mieszkańcy muszą tylko złożyć do nas o to wniosek - mówi Henryka Kisiel, rzecznik słupskiego sanepidu. - Sprawami technicznymi musi się jednak zająć PGM, ale my nie możemy na administracji wymusić takich napraw.

Z przesłanej informacji od rzecznika prasowego prezydenta miasta, który porozumiał się z PGM, dowiedzielismy się, że na prace remontowo-budowlane przy ul. Lelewela 24 w ubiegłym roku wydano prawie 29 tysięcy złotych.

- W roku 2009 planuje się wykonanie utwardzenia chodnika i wjazdu do budynku za kwotę 35 tysięcy złotych - informuje Mariusz Smoliński.

- Niejednokrotnie sami lokatorzy wzajemnie sobie dewastują lokale, w których zamieszkują. Przykładem są mechaniczne uszkodzenia drzwi wejściowych do mieszkań czy wybite szyby w oknach. Dalszym przykładem dokonywanych zniszczeń w budynku nr 24 są zniszczone drzwiczki od skrzynek elektrycznych czy malowanie lub żłobienie różnych napisów na ścianach i sufitach na klatce schodowej i korytarzach. Zarządca na bieżąco usuwa usterki i dokonuje bieżących napraw.

- Z pewnością napiszemy wniosek do sanepidu - dodają mieszkańcy bloku. - Mamy nadzieję, że wtedy wreszcie pracownicy PGM uświadomią sobie, w jakich żyjemy warunkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza