Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy: czujemy się jak w XIX wieku. Władze nie robią nic z drogą

Zbigniew Marecki
Gdy pada, droga w Dochówku  zmienia  się w błotnistą plamę, po której z wielkim trudem chodzą piesi i jeżdżą samochody.
Gdy pada, droga w Dochówku zmienia się w błotnistą plamę, po której z wielkim trudem chodzą piesi i jeżdżą samochody. Archiwum
Czujemy się tak, jakbyśmy żyli w XIX wieku, bo gruntowa droga, która przechodzi przez naszą miejscowość, wygląda jak wyjęta z tamtych czasów. Tymczasem władze gminne nie robią nic, aby to zmienić - mówią mieszkańcy Dochówka.

Dochówko to mała kolonia, w której mieszka sześć rodzin. Z wsią Szczypkowice, z którą tworzy wspólne sołectwo, łączy ją gminna droga. W sumie licząca niecałe 2 kilometry.

- Dla nas jest bardzo ważna, bo łączy nas z cywilizacją. Tą drogą codziennie jeździmy do pracy, a nasze dzieci przemieszczają się do szkół: niepublicznej podstawówki w Szczypkowicach albo placówek ponadpodstawowych w Słupsku - opowiada Emilia Bondaruk, mieszkanka Dochówka, która z mężem i sąsiadami już od kilku lat zabiega o to, aby wreszcie mogli do swojej miejscowości dojeżdżać jak ludzie.

- Na razie jest tak, że jedynie na krótkim odcinku drogi wewnątrz naszej miejscowości ułożono betonowe płyty. Poza tym jeździmy po gruncie, który po każdym większym deszczu przemienia się w błoto z wielkimi dziurami. Na dodatek ciężki rolniczy sprzęt, którym po drodze jeżdżą pobliscy rolnicy, jeszcze bardziej niszczy drogę, tworząc różne wgłębienia i rozjazdy. Jedynie od czasu do czasu są one zasypywane odpadami budowlanymi - opowiada Emilia Bondaruk.

To wszystko powoduje, że mieszkańcy, jadąc gminną drogą, narażają swoje samochody i portfele, gdy trzeba wykonywać kosztowne naprawy uszkodzonych pojazdów.

- Generalnie z powodu braku oddzielonego pobocza droga jest także niebezpieczna dla pieszych, zwłaszcza dla dzieci, gdy wracają pieszo ze szkoły. Droga ta również nie nadaje się do korzystania w sposób rekreacyjny, na przykład do jazdy na rowerze czy spacerów z dziećmi, ponieważ pokonując tę drogę, trudno nie wpaść w jakąś dziurę - dodaje pani Bondaruk.

Mieszkańcy Dochówka już kilkakrotnie składali podania do władz gminnych w sprawie swojej drogi. Na razie wiele nie zyskali.

Na przykład w październiku 2017 roku Teresa Florkowska, ówczesna wójt gminy Główczyce w odpowiedzi na pismo z Dochówka poinformowała jedynie, że w ramach bieżącego utrzymania planowane jest wyrównanie drogi i powierzchowne utwardzenie przy sprzyjających warunkach atmosferycznych.

- W Urzędzie Gminy w Główczycach interweniowaliśmy także w związku ze sprzętem rolniczym, który jeździ po naszej drodze, choć rolnicy mogliby korzystać z innej drogi. Po rozmowie z panem inspektorem Leszkiem Łuszkiewiczem i jego interwencji u właścicieli pól sprawa stanęła na niczym. Z kolei policja odsyła nas do urzędu gminy, twierdząc, że tylko na jej wniosek funkcjonariusze mogą ukarać kierowców ciągników i nakazać im przywrócić drogę do stanu pierwotnego - mówi Emilia Bondaruk.

Mieszkańcy Dochówka liczyli, że sprawa ich drogi znajdzie większe zrozumienie w oczach Danuty May, nowej wójt gminy Główczyce, która rządzi tam od jesieni ubiegłego roku.

W związku z tym w styczniu bieżącego roku napisali do niej pismo, w którym ponownie przedstawili swój problem. W odpowiedzi po kilku dniach otrzymali pismo, które bardzo ich zawiodło. Czytamy w nim:

„Odpowiadając na podanie z 17 stycznia 2019 roku w sprawie zmiany nawierzchni drogi ze Szczypkowic do Dochówka na betonową, informuję, iż gmina nie posiada obecnie w budżecie środków na realizację inwestycji w postaci drogi betonowej do Dochówka. Szanując determinację mieszkańców, niestety, po raz kolejny zmuszeni jesteśmy do prowadzenia jedynie bieżących napraw. Ponadto informuję , iż zostało zlecone wykonanie zabezpieczenia na znajdującym się na tej drodze przepuście”.

- Marzenia trzeba mieć, ale droga do Dochówka na pewno nie zostanie pokryta asfaltem, bo w naszej gminie jest bardzo dużo ważniejszych dróg , które czekają na asfalt. Jednak wspomniana droga jest przejezdna. Zabezpieczyliśmy jedyne niebezpieczne miejsce, a poza tym obejmujemy ją bieżącymi naprawami - tłumaczy wójt May.

Jednocześnie powiedziała nam, że dzieci z Dochówka, które do tej pory uczęszczały do niepublicznej podstawówki w Szczypkowicach, od września będą dowożone do gminnej szkoły w Stowięcinie, bo szkoła w Szczypkowicach z powodu zbyt małej liczby uczniów w sierpniu zakończy działalność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza