- Uchwalanie prawa pod tę inwestycję to skandal. Decyzje są załatwiane pod stołem, bez wiedzy mieszkańców. Wójt oficjalnie sprzyja firmie, która chce postawić wiatraki - mówi Jerzy Wysoczański, mieszkaniec Wielichowa w gminie Słupsk.
Koalicja antywiatrakowa to już rzeczywistość. Zdaniem Mariusza Chmiela, wójta gminy Słupsk inwestycja będzie przenosić lokalnemu budżetowi nawet kilka milionów złotych rocznie. Miejscowi uważają, że to koniec agroturystki, z której żyli. - Turystyka to prawdziwa szansa dla regionu - mówi Wysoczański. - Nasi goście cenią nas za ciszę, i jej szukają. Potężne, huczące wiatraki spowodują, że turyści uciekną.
Według Wysoczańskiego, inwestycję popiera tylko wójt i Rada Gminy, oraz pojedynczy właściciele terenów na których staną wiatraki.
- Nasza koalicja to jedenaście wiosek z gminy Słupsk i Ustka. Popierają nas wszyscy ci, którzy inwestowali w biznes turystyczny w ostatnich latach - dodaje Wysoczański.
- To, że zebrała się protestująca grupa ludzi, nie będzie miało wpływu na procedurę uchwalania planów - zapewnia wójt Chmiel. - Ci ludzie nie dostarczyli żadnych dowodów, opracowań potwierdzających ich obawy. Jedyne z czym mogę się zgodzić, to argument estetyczny. Faktycznie, wiatraki wpłyną na krajobraz.
Wójt zaznacza, że głosowany dzisiaj plan przestrzenny zakłada, że wiatraki będzie można sytuować w odległości minimum 500 metrów od zabudowań.
Mimo to Wysoczański zapowiada, że sprawę skieruje do prokuratury. Ma już przygotowany wniosek o "zbadanie wpływu osób publicznych na zabezpieczanie własnych interesy kosztem mieszkańców."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?